O nazwie Beskidu Wyspowego

Jak kształtowała się nazwa Beskidu Wyspowego?
Jakie nazewnictwo tej grupy górskiej możemy spotkać w literaturze?

Nazwa Beskid Wyspowy niewątpliwie pochodzi od wyspowego charakteru tych gór, które w większości nie łączą się w długie pasma, tworząc mniej lub bardziej odosobnione szczyty otoczone głębokimi i szerokimi dolinami. Kolejnym impulsem do nadana takiej nazwy jest zjawisko inwersji temperatury, które polega na odwróceniu warunków termicznych, czyli zamiast spadku temperatury wraz z wzrostem wysokości nad poziom morza, co jest cechą charakterystyczną górskiego klimatu, mamy coś zupełnie odwrotnego. Temperatura w obniżeniach górskich (doliny, kotliny) jest niższa (nawet do kilkunastu stopni) niż na szczytach gór. Zjawisko to nie jest niczym nazdwyczajnym w górach, jednak będąc na takiej odosobnionej „górskiej wyspie” możemy obserwować "morza mgieł", z których szczyty Beskidu Wyspowego wyrastają jak wyspy na morzu.

Tradycja mówi, że nazwę Beskid Wyspowy stworzył Kazimierz Sosnowski wybitny nauczyciel w sądeckim gimnazjum. Nocując wraz z młodzieżą na Ćwilinie, rankiem roztoczył się przed turystami wspaniały widok - morze mgieł w dolinach, ponad które wystawały tylko szczyty górskie, wyżej tylko błękitne niebo i słońce. Mieli wrażenie jakby przebywali na wyspie pośród bezkresnego morza.

Taka wersja jest powszechnie przyjęta, czy jednak określenie Beskid Wyspowy do obiegu turystycznego wprowadził Kazimierz Sosnowski?. Czy też zawdzięczamy to nazewnictwo innemu autorowi? Czy jest to nazwa stara, czy młoda? Aby się o tym przekonać prześledźmy literaturę turystyczną z końca XIX i początku XX wieku. Poniżej znajdzie się kilka wybranych pozycji z cytatami dotyczącymi obszaru Beskidu Wyspowego. Aby każdy bez straty czasu na dokładną analizę źródłową mógł sobie wyrobić pogląd na ten temat, bez konieczności polegania jedynie na opinii autora artykułu.


1876
Tropić nazewnictwo Beskidu Wyspowego w dawnej literaturze, zaczynamy od pozycji „Galicyjskie Beskidy i Karpaty Lesiste zarys orograficzny” Świstunia Filipa z roku 1876. Autor interesujący nas rejon umiejscawia w Beskidach Wschodnich, które dzieli na działy:
  a) Dział między Skawą i Rabą,
  b) Dział między Rabą, Dunajcem, Popradem, doliną Szczawnicą, Nowotarską i drogą prowadzącą ze Spytkowic do Orawy,
  c) Pieniny
  d) Dział między Dunajcem, Popradem, przesmykiem Dukielskim, dołami Sanockimi, Sanem i niżem nadwiślańskim.
Góry należące do obecnego Beskidu Wyspowego znajdujemy w dziale a i b.

a) Dział między Skawą i Rabą, składa się ze sześciu łańcuchów z wyraźnym kierunkiem zachodnio-wschodnim. W miarę posuwania się ku północy wzmaga się ich długość, lecz zarazem wysokość staje się mniejszą, tak że cały dział przedstawia szereg wałów, podnoszących się ku południowi. Skały piaskowcowe i wapienne stają się tu częstszemi. Najwyższe szczyty pasm leżą zazwyczaj we środku, wąskie doliny, wciskające się od wschodu i zachodu i wpadające do Skawy i Raby, oddzielają grzbiety; gdzie się doliny z obu stron zbiegają, tam siodła, lub steki łączą pasma.

Na południu wznosi się tu Mały w Wielki Luboń 1120m, ostatni kształtem podobny do Babiéj Góry, daje doskonały widok na Babią Górę i pasma przed nim położone. Na wschodzie od niego nieco na północ wysunięta piramida Strzebla 1075m, wznosi się łagodnie ze strony zachodniéj, tylko przy szczycie jest bardzo stromą; swierki okrywają ją w około, na wierzchu skarłowaciałe buki. W paśmie drugiém widać Zembalowę 856m, w trzeciém Koskowę 864m, w czwartém Babicę 728m, w piątém Buzizno 572m, w szóstém Lanckoronę 544m.

Dział ten obecnie to Beskid Makowski i zachodnia część Beskidu Wyspowego.

b) Dział między Rabą, Dunajcem, Popradem, doliną Szczawnicą, Nowotarską i drogą prowadzącą ze Spytkowic do Orawy, posiada na południu trzy pasma o kierunku wschodnio-zachodnim, na północy zaś krótsze i dłuższe grzbiety, trzymające się więcéj Raby i Dunajca. Na północy, na linii Bochnia-Wojnicz wzgórza zamykają kotlinę, położoną między dwoma ostatniemi działami podgórza. Wypada tu rozróżnić następujące części:

1) Pasmo góry Lubienia poczyna się na północ od Nowego Targu i przeciąga na wschód, przerwane Dunajcem, aż do Popradu. Poszyte lasami. Szczyty: Bukowinka 961m, Runek 1002m, Lubień 1209m, między Dunajcem i Popradem Skałk 1164m i Radziejowa koło Piwnicznéj 1261m (całą pokryta lasem posiada głębokie parowy). Koło źródeł Ochotnicy łączy, się to pasmo z

2) Gorcem, położonym między Klikuszową, Kamienicą, potokami Kamieńcém i Ochotnicą. Górują tu Gorzec 1226m i Niedźwiedź 1280m. Obie góry stoją jakby warownie na skrzydłach grzbietu i rozséłają na wszystkie strony długie ciekliny, śród których Kulon na północnym wschodzie od źródeł Kamienicy mierzy 1287m. Zachodnie przedłużenie tego grzbietu, znacznie spłaszczone, łączy się z działem Babiej Góry. Prowadzi przez nie gościniec z Rabki do Nowego Targu. Obidowa, najwyższe wzniesienie gościńca 813m.

3) Grzbiet Mogielnicy ciągnie się od Mszany dolnéj oż do Pryszowéj 3½ mili. Najwyższe szczyty Mogielnica 1170m we środku, Kobylica 900m na zachodzie, Tokoń 826m na wschodzie.

U źródeł Łososiny rozpoczyna się dział, przeciągający się wzdłuż prawego brzegu Raby, podzielony na dwa ramiona, które się łączą na północy i okalają kotlinę Wiśniowy. Rozpoczyna go góra Śnieżnica obok wsi Dobra 1004m, w pobliżu któréj na zachodzie legł Lubogoszcz 964m. W ramieniu zachodniém, zwaném Kotuń, mierzy Kamiennik 774m. Ramię wschodnie z początku 646m wysokie, zniża się następnie.

Bliżej Dunajca między Łososiną i Słomką są dwa pasma o kierunku południowo – wschodnim. Najwyższy szczyt 915m. Na północ od Łososiny mierzy Kamionna jeszcze 798m.

Podział jakże inny od obecnego, Beskid Wschodni jest późniejszym Beskidem Zachodnim. Pasmo Lubania w Gorcach jest łączone z pasmem Radziejowej w dzisiejszym Beskidzie Sądeckim. Gorce mają granice niemal takie jak obecnie gdyby nie wydzielenie z nich Lubania. O Beskidzie Wyspowym nie ma mowy, nawet trudno wyłapać nazwę, jaka miła by określać ten rejon jako całość. Dzisiejszy Beskid Wyspowy podzielony jest tutaj na kilka części.


1895
Kolej na dzieło Antoniego Rehmana, „Karpaty opisane pod względem fizyczno-geograficznym”, Lwów 1895. Rehman opisuje Beskidy Zachodnie jako pięć szerokich ramion spojonych z głównym grzbietem, a oddzielonych od siebie przez doliny Soły, Koszarawy, Skawy i Raby. Są to ramiona: Raczochalskie, Pilszczeńskie, Babiogórskie, Lubieńskie, Niedźwiedzkie.

Budowa Zachodnich Beskidów jest zupełnie odmienna; mają i one główny grzbiet, który trzyma się także ich południowe strony i obniża się bezpośrednio ku owej wielkiej zapadłości, odwodnionej Warynką, obu Orawami i Dunajcem, a tworzącej granice między pierwszym i drugim łańcuchem Karpat, ale od północy wdarły się głęboko w ich wnętrze, bo po sam główny ich grzbiet, doliny Soły, Koszarowy, Skawy i Raby i rozcięły je na pięć szerokich, silnie z głównym grzbietem spojonych ramion.

Autor dokładnie opisał granice poszczególnych ramion. Teren obecnego Beskidu Wyspowego według Rehmana leży w ramieniu Lubieńskim i Niedźwiedzkim.

Ramię czwarte Lubieńskie zamknięte między Skawą i Rabą, zwęża się na południu, pomiędzy górnemi częściami obu tych rzek, klinowato w ten sposób że nie dochodzi do głównego grzbietu gór: najwyższym jego wierzchołkiem jest Lubień Wielki, wysoki na 1023 m.

Piąte i ostatnie ramię zachodnich Beskidów, Niedźwiedzkie. Zamknięte między Rabą i Dunajcem jest największem. Podłużne doliny Mszany, uchodzącej przy Mszanie Dolnej do Raby i Kamienicy, uchodzącej przy Zarzeczu do Dunajca, rozcinają je na dwie połacie, północną i południową; ale i północna połać jest jeszcze raz równoległą do poprzedzających Łososiną, uchodzącą do Dunajca przy Witowicach Dolnych, w ten sam sposób rozcięta, wskutek czego to Niedźwiedzkie ramię rozpada się na trzy działy. W dziale południowym, odpowiadającym głównemu grzbietowi Zachodnich Beskidów, a łączącym się za pośrednictwem Żeleznicy 913 m. I Łysej Góry 805 m. Z Babia Górą, znajduje się najwyższy wierzchołek całego ramienia, mianowicie Niedźwiedź, wysoki na 1311 m. Ten dział wciska się tępym klinem w kolano, jakie tworzy Dunajec między Czorsztynem i Krościenkiem, gdzie skalice, zajmujące jego brzeg, tworzą spólnie ze skalicami Spiskiej Magóry słynne Pieniny, jedne z najpiękniejszych grup wapiennych w Karpatach. Najwyższem wzniesieniem środkowego działu Niedźwiedzkiego ramienia jest Mogilica 1171 m., w północnym zaś znajduje się kilka wierzchołków których wysokość wynosi od 800 do 900 m.

Według tej koncepcji wschodnia część Beskidu Wyspowego znalazła się w Gorcach (dokładniej dział środkowy i północny ramienia Niedźwiedzkiego) ponieważ Niedźwiedź to dzisiejszy Turbacz, grupą Niedźwiedzia określano dzisiejsze Gorce. Zachodnia część obecnego Beskidu Wyspowego znalazła się w ramieniu Lubieńskim, czyli można by rzec stała się wschodnią częścią obecnego Beskidu Makowskiego.


1909
Kolej na pozycję Dr. Ludomira Ślepowrona Sawickiego „ Z fizyografii Zachodnich Karpat” z roku 1909 r. Sawicki określa teren dzisiejszego Beskidu Wyspowego jako „beskidowa kraina górska zachodniej Galicyi”, wreszcie pojawiają się jakieś konkretne nazwy, wydawnictwu temu przyjrzymy się dokładniej.

Na południe od pogórza wznosi się stromemi lesistemi zboczami beskidowa kraina górska zachodniej Galicyi. Znamiona morfologiczne i geologiczne są tu zupełnie odmienne niż w pogórzu. Tu dopiero można mówić o właściwym górotworze średnim. Widok, jaki roztacza się z jednej z gór, składających tę krainę, na przykład ze stojącego w środku Wk. Lubonia (1023 m) na zachód od Mszany dolnej, jest bardzo pouczający. Widzimy przed sobą cały szereg pojedynczych gór, ciemnych, całkiem zalesionych, wznoszących się stromo i zupełnie odosobnionych, jak wyspy. Sami również stoimy na takiej odosobnionej górze wyspowej. Wszystkie one wznoszą się wysoko nad wspólnem podnóżem, powyżej już bez związku ze sobą. Wszystkie też mają na szczycie niby czapkę — małą równinkę szczytową, nieco falistą; dla tego przypuścić nie można, że ona powstała jedynie przez zniesienie wyższej ongi formy szczytowej przez masowe ruchy. (Przekrój poprzeczny w przewyższeniu i nieprzewyższony przedstawia nam tablica przekrojów Nr 3). 0 grzbiecie, albo o grzebieniu górskim nigdzie tu niema mowy, a to mimo ogromnego spadku wód. Rzut poziomy gór wyspowatych jest zwykle jajkowaty lub eliptyczny; nie jest jeszcze silnie wyszczerbiony przez rynny potoków. Tylko na południu ogromny trzon Niedźwiedzia, najwyższego szczytu w obrębie naszej krainy górskiej, jest już silnie rozczłonkowany przez normalne strome doliny. Mimo to, po zaokrąglonych grzbietach jego, pokrytych ślicznemi trawnikami lub lasami, można godzinami całemi spacerować wygodnie, wciąż na jednakowej prawie wysokości.

Omawiany teren „gór wyspowych” autor zawiera między „Skawą i Białką” (na terenie "zachodnio-galicyjskich gór fliszowych"), oraz od Myślenic na północy po dzisiejsze Gorce na południu. Jak możemy przeczytać w powyższym fragmencie Turbacz wtedy zwany „Niedźwiedź”, wraz ze szczytami w obrębie masywu, był uważany za jedną z „wysp”. O tym dobitnie świadczy fragment:
„Rynny potoczków nie werznęły się jeszcze głęboko w stoki gór wyspowych i odwadniają ich powierzchnię we wszystkich kierunkach świata. Tylko z grupy Niedźwiedzia wychodzi szereg normalnych, głęboko wciętych dolin z zakończeniem typowo dolinnem.”

Sawicki zwrócił uwagę, „że szczyty wszystkich gór wyspowych leżą w jednej prawie równinie, w jednym poziomie jednolitym, opadającym dość stromo ku północy.” Od Tatr aż po pogórze. Dlatego nie jest jednoznacznym czy Sawicki „górami wyspowymi” nazywał grupę górską, czy ta nazwa tylko opisuje charakter tych gór.

"Stojąc na starym Wawelu krakowskim mamy szeroki i daleki widok ku południowi. U stóp naszych płynie Wisła, właśnie na miejscu przedmioceńskiego koryta rzecznego, zasypanego później piaskami morza mioceńskiego. Cieśnina morska przewinęła się tu w kilku ramionach pomiędzy starym sudecko-polskim masywem i górami fliszowemi karpackiemi, podmywając wyspowe góry wapienia jurajskiego."

"Z rozwojem tym zgadza się okoliczność, że wapienne góry wyspowe, dzielące pojedyncze ramiona cieśniny mioceńskiej;, nie wznoszą się wyżej nad 285 m (dzisiejszy poziom Wisły 200—210 m), gdy ślady zasypania mioceńskiego dochodzą do wysokości 300 m i większej."

W swoim opracowaniu Ludomir Sawicki teren dzisiejszego Beskidu Wyspowego określał na wiele sposobów, nie używał niezmiennie jednego określenia.

  • beskidowa kraina górska zachodniej Galicyi.
  • Góry wyspowate
  • Góry wyspowe
  • Góry Beskidowe
  • Kraina górzysta
  • Beskidy północne
  • Góry fliszowe zachodniej Galicyi
  • Górskie pasmo beskidowe
  • Zachodnie Beskidy
  • Zachodnio-galicyjskie góry fliszowe

Dr. Ludomir Sawicki w tekście proponuje podział Karpat fliszowych, teren obecnego Beskidu Wyspowego określony został jako „Typ zachodnio-galicyjski”, a określenie „góry wyspowe” odnosi się do opisu cech tego typu górskiego.

    "Proponuję przyjęcie następującego podziału tymczasowego Karpat fliszowych zachodniej i środkowej Galicyi:
  1. Typ śląski. Góry masywne 1000—1300 m wysokie, zbudowane z kredy, a głównie z piaskowca godulskiego, mało rozczłonkowane dolinami rozszerzonemi, ale wązkościennemi; spad gór z 1000 m do 250 m do wązkiej równiny pogórza pokrytej lesem jest stromy. Typ ten sięga do Skawy.
  2. Typ zachodnio-galicyjski. Typ ten odznacza się górami wyspowemi i ładną terasową krainą górską na południu, a szerokim, równym kadłubem pogórza na północy. Dalej, charakterystyczną cechą typu tego jest wielki kontrast między pogórzem i krainą górzystą. Doliny są tu stosunkowo głęboko wcięte, bez jakiegolwiek dostosowania się do struktury; niema tu ani podłużnych, ani poprzecznych dolin typowych. Północna granica Karpat niewyraźna, granica między pogórzem a Beskidami właściwemi bardzo znamienna.
  3. Typ środkowo-galicyjski. Pogórze (poziom I) zapuszcza się głęboko ku południowi w głąb gór; kraina górska obniża się; zaczynają się rozwijać wypreparowane grzbiety.
  4. Góry Sano-Dniestrowe (typ zachodni Rudnickiego). Typowe góry kratkowe, utworzone z warstw twardych, zawsze leżących naprzemian z miękkiemi; poziom szczytowy odpowiada tu dawnej prawierówninie (poziom II), teraz wypiętrzonej i pokrajanej. Dla sieci wodnej są tu charakterystyczne liczne przełomy dolin poprzecznych i rozwój (choć niedokonany jeszcze) dojrzałych dolin podłużnych.
  5. Czy typ wschodni Budnickiego przedstawia odrębny krajobraz, a więc i osobną grupę Karpat fliszowych — nie rozstrzygamy tu nateraz.

We wszystkich wyliczonych grupach musimy rozróżnić pogórze zewnętrzne od gór wewnętrznych (właściwego Beskidu)."

Wydaje się, więc że Sawicki określał jedynie cechę krajobrazu, wszak „góry wyspowe” mogą określać jakiekolwiek góry charakteryzujące się odosobnionymi wzniesieniami. Już bliższy obecnej nazwie jest Kazimierz Sosnowski nazywając te góry w 1924 r. jako „grupę gór „wyspowych" limanowsko- makowskich”.

Wyspowy charakter tych gór został dostrzeżony niewątpliwie już dużo wcześniej. Będąc jednak przy dziele Ludomira Sawickiego, można przytoczyć badaczy przez niego wymienianych, którzy dostrzegli wyspową budowę omawianego rejonu.

„Przypuszczenie to popierają mapy geologiczne Szajnochy, który oznaczył omawiane góry jako wyspy twardego oligoceńskiego piaskowca magórskiego, ...”


Arkusze Atlasu Geologicznego Galicji

Interesuje nas tutaj Atlas Geologiczny Galicyi opracowany przez Dr. Władysława Szajnochę, 1884-1914.

    Beskid wyspowy obejmują zeszyty:
  • Zeszyt 5 wydany w 1895 r.
    Arkusz Rabka i Tymbark (Pas 6, kol. III)
    Badania geologiczne przeprowadził Dr. W. Szajnocha w r. 1884 i 1885.
  • Zeszyt 11 wydany w 1902 r.
    Arkusz Nowy Sącz (Pas 6, słup IV),
    Arkusz Wieliczka i Wiśnicz (Pas 5, słup III),
    Arkusz Bochnia i Czchów (Pas 5, słup IV)
    Badania geologiczne przeprowadził Dr. W. Szajnocha w r. 1889, 1891 i 1896
Ukazało się 25 zeszytów z 99 arkuszami map w skali 1: 75 000. Autorami atlasu byli przede wszystkim geolodzy polscy, z wyjątkiem profesora V. Uhliga.


Arkusz Rabka i Tymbark



Arkusz Nowy Sącz

Sawicki wymienia też obserwacje Paula K.M.:

Paul, który spostrzegł brak grzbietów w okolicy Rabki2, tłumaczył sobie to zjawisko ogromnie zmiennym charakterem petrograficznym, nie przytoczył jednak ani w tekście ani na mapie dowodów na poparcie tego twierdzenia.

2 Paul K. M., Verhandig d. geolog. Reichsanst. 1885, 254.

1910
Warto przyjrzeć się innym dziełom Ludomira Sawickiego, aby zweryfikować przedstawioną tutaj interpretację. Zobaczmy co możemy się dowiedzieć o Beskidzie Wyspowym w kolejnej jego książce „Rozmieszczenie ludności w Karpatach Zachodnich” z roku 1910. Książka opisuje teren od Dunaju po Skawę. Z treści wynika że Sawicki opisując cechy morfologiczne gór używa słowa „wyspowy”. Świadczy o tym fragment opisu pogórza południowego Zachodnich Karpat, „wyspowe góry wybuchowe (Czowaniosz, Czerlnit, Matra),…”.

Ostatecznie pośród pogórz sterczą inne jeszcze wyższe, bardziej strome i z tego powodu całkiem zalesione, bezludne (gęstość 9—10) szczątki środkowo-węgierskiego górotworu (Góry Bukowskie), lub wyspowe góry wybuchowe (Czowaniosz, Czerlnit, Matra), które naturalnie muszą obniżać liczbę gęstości zaludnienia; mimo to wynosi ona tyle (71•9), ile średnia całych Karpat Zachodnich.

Na tak rozległym obszarze Karpat Zachodnich istnieje więc więcej „gór wyspowych”.

Między Dunajem i Skawą rozciąga się kraina górska o znamiennych właściwościach fizyograficznych, które zanalizowałem w innem miejscu szczegółowo. Tu wspomnę tylko, że ponad względnie dojrzałe formy dolinne wznoszą się zbocza stromo do rozległych. całą krainę pod względem krajobrazowym cechujących, 200—300 m. wysoko położonych teras. Dlatego nazwałem tę część krainy Beskidowej krainą terasową. Równe te terasy są pokryte ornemi rolami, obfitują w wilgoć, gdyż są położone u stóp gór wyspowych, i w ciepło słoneczne, mają bowiem korzystną ekspozycyę. Ponad nie wznoszą się stromymi, ciemno zalesionymi stokami izolowane i bezludne góry wyspowe, dochodzące do 1000 i 1300 m. Drogi komunikacyjne i koleje muszą biedź wzdłuż rzek w dolinach; podobnież osady muszą tworzyć łańcuchy wzdłuż rzek. Tylko pojedyncze domostwa leżą na terasach, na których jednak ludność osad, położonych nad rzeką w głębi dolin, uprawia rolę. W tej krainie ludność jest. jak na krainę górską, bardzo gęsta(112•5 na km2) ale ograniczona do dolin i teras; przeludnienie jest znaczne: podczas gdy powierzchnia zajmuje tylko 28•6‰ ogólnej powierzchni, ludność przedstawia 42•8‰ ogólnej ludności zachodnio-karpackiej. Uprawa roli nie starczy do zaspokojenia potrzeb; ponieważ zajęcia w lasach i w mało rozwiniętym przemyśle domowym nie mogą powetować tego braku, więc ludność ucieka się do wychodźtwa. po części sezonowo za najem na pogórze, opuszczając dom rodzinny na wiosnę, a powracając w jesieni, po większej części jednak na czas dłuższy czy to do obszarów przemysłowo-górniczych austryackiego i pruskiego Śląska, czy to do Ameryki. Wychodźtwo z krainy górskiej do Ameryki jest dość znaczne.

Czy zatem określenia „wyspowe góry w krainie terasowej zachodniej Galicyi” czy „góry wyspowe zachodniej Galicyi”, to tylko określenie cech morfologii? W załączeniu książki znajdują się tablice przedstawiające zaludnienie Karpat Zachodnich na podstawie jednostek fizjograficznych. Sawicki podzielił obszar „Zachodnich Karpat na 176 poszczególnych jednostek o warunkach fizyografiznych i antropogeograficznych mniej więcej w sobie jednolitych, a różniących się od sąsiednich.”. Góry Beskidu Wyspowego są zawarte w kategorii „Kraina Beskidowa” wyszczególnione są jako „Górotwory Krainy beskidowej po Poprad”.

Kraina Beskidowa
Górotwory Krainy beskidowej po Poprad
Liczba bieżącaJednostka fizjograficzna
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
Rycerzowa-Buczyna
Babia Góra
Magórka-Leskowiec
Dobosz
Chełm
Babica
Stołowa Góra
Lipska Góra
Baków
Sularzowa
Kotoń
Cymbałowa
Luboń
Zdrzebel
Lubogoszcz
Stróża-Grodzisko
Łopień
Ćwilin
Ostra
Jaworz
Kamionna
Kobyla
Spilówka
Niedźwiedź-Radziejowa

1917
Zajrzyjmy do „Geografii Polski” Stanisława Pawłowskiego z 1917 roku. Książka traktuje o obszarze całej Polski, jednak jej lektura daje wrażenie, że każdy z autorów mógł preferować inne rejony w Karpatach fliszowych. Podczas gdy Sawicki powraca w rejony dzisiejszego Beskidu Wyspowego, Pawłowski darzy być może sentymentem Beskid Śląski. Oczywiście pisze o górach wyspowych lecz dla niego znajdują się one w Beskidzie Śląskim „Szczególnie częste są góry wyspowe na podgórzu Śląskiem”. Czy ten sentyment dla Beskidu Śląskiego objawia się między innymi zamieszczeniem przekroju „przez pogórze i przez Beskid Śląski”, trudno rozstrzygnąć, jednak o rejonie dzisiejszego Beskidu Wyspowego nie rozpisuje się.

Zapadające ku południowi fałdy i skiby uległy ścięciu, tak, iż rzeźba nie stoi w żadnym związku ze strukturą. Tylko tu i ówdzie sterczą ponad płaszczyznę podgórza jakby góry wyspowe. Są to albo kredowe skałki, albo wybuchowe intruzye, albo w końcu twardsze warstwy miejscowe, które oparły się ogólnemu zniszczeniu. Szczególnie częste są góry wyspowe na podgórzu Śląskiem i przyczyniają się tu w znacznej mierze do urozmaicenia krajobrazu.

Autor dzieli Karpaty fliszowe na Beskidy Zachodnie i Wschodnie, natomiast Beskidy Zachodnie dzieli jeszcze na Beskid Wysoki i Beskid Nizki.

Wskutek niesłychanej jednostajności w budowie wewnętrznej i w rzeźbie gór jest podział Karpat fliszowych bardzo trudny. W strefie piaskowcowej Karpat polskich odróżnić można Beskidy Zachodnie, od Bramy Morawskiej po obniżenie Dukielskie, i Beskidy Wschodnie, od owego obniżenia po przełęcz Przysłopiecką. Beskidy Zachodnie dzielą jeszcze na Beskid Wysoki, na zachód od rz. Białej (dopływu Dunajca), i na Beskid Nizki, na wschód od tej linii. W Beskidach Wschodnich zaś rozróżniają Bieszczady po rzekę Świcę, Gorgany po Prut i Czarnohorę po Czeremosz.

Jedyny ślad naszego Beskidu Wyspowego znajdujemy przy okazji opisu Gorców. Fragment ten jest zastanawiający, jak wiemy Turbacz nazywany był wtedy Niedźwiedziem, często całe Gorce opisywano jako grupa Niedźwiedzia. Nie dziwi więc zwrócenie uwagi na grupę Niedźwiedzia „Między Rabą a Dunajcem”. Zastanawiające jest natomiast zwrócenie uwagi na „charakterystyczne ze wszech miar Gorce, między Skawą a Dunajcem”, które to „Gorce są to tu i ówdzie rozrzucone wyspy górskie”. Teren Gorców Pawłowskiego odpowiada umiejscowieniu gór wyspowych przez Sawickiego (w zachodnio-galicyjskich górach fliszowych między „Skawą i Białką”). Czy zatem Gorce w „Geografii Polski” z 1917 r., to obecny Beskid Wyspowy? Autor wpierw opisuje grupę Niedźwiedzia, a następnie pisze o wyspowych Gorcach…

Być może to echa XIX wiecznych podziałów gdzie góry dziesiejszego Beskidu Wyspowego włączano do Gorców.

Między Rabą a Dunajcem godnymi uwagi są grupa Niedźwiedzia (1.311 m), oraz grzbiet Lubania (1.211 m), a między Dunajcem a Popradem grzbiet Radziejowej (1.265 m), między Popradem a Białą Jaworzyna (1.110 m). W miejscu, gdzie się zbliżają do siebie źródłowe doliny Skawy i Raby, obniżają się góry i tędy właśnie prowadzą przez wygodne przełęcze, wzniesione nieco ponad 700 m (Beskid, Pieniążkowicka), drogi, łączące Podhale z Polską. Niezależnie od wymienionych grup stoją góry Solskie (913 m), po obu stronach Soły na północ od Żywca, i charakterystyczne ze wszech miar Gorce, między Skawą a Dunajcem. Gorce są to tu i ówdzie rozrzucone wyspy górskie, o dosyć stromych stokach, a płaskim wierzchołku, okrągłe, rzadko nieco wydłużone, o wysokości 800—1.100 m, poprzedzielane dolinami rzek. Grzbiety łańcuchów są również przeważnie płaskie, stoki z reguły łagodne, rzadko strome (w dolinach rzecznych). Partye skaliste spotyka się tylko gdzieniegdzie na grzbietach gór lub na szczytach. Wogóle uderza jednostajność form.


Przekrój przez ziemie polskie, wykazuje trzy fale wzniesień (Karpaty, Wyżyna Małopolska, Pojezierza) i szerokie niziny w pośrodku (podź. dług. 1:4,000.000, podź. wys. 1: 200.000).
„Geografia Polski” Stanisław Pawłowski, 1917 r.

1922
Kolejna omawiana pozycja to "Terminologja regjonalna ziem polskich", uchwalona i polecona przez zjazd geograficzny, zorganizowany staraniem Tow. Naucz. Szk. Wyż. w Krakowie 1922, opracowana przez Ludomira Sawickiego. Jest to zjazd zwołany w celu "ujednolicenia słownictwa geograficznego, Zjazd geograficzny, zwołany do Krakowa na dni 9-11 kwietnia 1922 ... rozpoczął pracę nad ustaleniem geograficznego słownictwa polskiego.".

...tembardziej, że wskutek wyjątkowych warunków rozwoju naszego w XIX w. nastąpiło w szkolnictwie i w podręcznikarstwie polskiem takie zamieszanie pojęć i wyrazów, że na tem cierpieć musiała nauka szkolna.

Ujemne wpływy szkolnictwa państw zaborczych, każące nasze rodzime słownictwo, gwałtowna przerwa w naszej tradycji naukowej na polu geografji tak świetnej w XVIII i jeszcze do połowy XIX wieku, brak wybitnego ogniska twórczej polskiej pracy geograficznej, zdezorganizowanej, a czasami rozmyślnie gnębionej przez rządy zaborcze - to wszystko i jeszcze szereg innych przyczyn doprowadziły do tego, iż w słownictwie geograficznem nastała poprostu anarchja. Nie tylko wprowadzono z języków romańskich, germańskich i słowiańskich znaczną ilość wyrazów obcych, pozostawiając je we formie obcej lub przyswajając je często w sposób, niezgodny z duchem naszego języka, ale stworzono tez mnóstwo nowotworów językowych, nieraz szczęśliwych, przeważnie jednak niefortunnych, za pomocą których określano często całkiem odmienne pojęcia, co tem łatwiej przychodziło, że w naszej ubogiej literaturze geograficznej nowe wyrazy łatwiej się tworzyły niż rozpowszechniały. Doszło do tego, że w podręcznikach szkolnych, nieraz obok siebie używanych i przez władze szkolne polecanych, określano temi samemi wyrazami całkiem odmienne rzeczy i naodwrót: jedno i to samo pojecie obłożono całkiem różnoraką termonologią; te same nazwiska geograficzne polszczono w całkiem odmienny sposób itd.

Trudności i wątpliwości zachodzą przeważnie tam, gdzie zależy na ścisłem rozgraniczeniu danych jednostek lub gdzie chodzi o złożenie ich w grupy wyższe, a więc o podział generalny. Tu wszystko zależy od tego, którym momentom geograficznym (morfologicznym, hydrograficznym, klimatologicznym, biogeograficznym lub antropogeograficznym) przywiązuje się w danym wypadku większe znaczenie, w jakim zespole właściwości geograficznych upatruje się właściwy charakter i definicję danej krainy. Ponieważ badania geograficzne na ziemiach naszych w ogólności niedaleko się posunęły, wiec przewidzieć należy w przyszłości niejedną zmianę w terminologii racjonalnej ziem polskich. Stąd proponowany poniżej podział, oparty na obecnem naukowym poznaniu ziem polskich ma oczywiście tylko tymczasowy charakter. Niemniej przyczyni on się do wyrugowania tych licznych terminów, które - nie będąc uzasadnione nawet przy dzisiejszym stanie geografji ojczystej - pokutowały i pokutują dotychczas po naszych podręcznikach. I w tym kierunku więc sytuacja się wyjaśni. Niniejszy podział obejmuje obszar Polski historycznej w najszerszem tego słowa znaczeniu, a więc zarówno kresy zachodnie, należące do Polski w czasach Piastowskich, jak i kresy północno- i południowo-wschodnie, stanowiące jej części składowe dopiero za czasów Jagiellonów i królów elekcyjnych, jednem słowem, całą sferę naszych interesów politycznych, historycznych i kulturalnych.

Ustalenia zjazdu w sprawie podziału Beskidów:

Nie wdając się w szczegółową analizę i klasyfikację Beskidów, Zjazd postanowił na razie polecić następujące podziały Beskidów: zachodnich na Beskidy Magórskie (nie Wysokie), obejmujące tu liczne grupy mniej lub więcej odosobnione, które wypełniają całą przestrzeń od Ostrawicy po Dunajec-Poprad-Hernad, oraz Beskidy Średnie - ów nie wysoki łatwo przekraczalny, licznemi drogami pocięty i względnie gęsto (w części przez Łemków i Bojków) zasiedlony obszar między Popradem a Sanem.

Jak widzimy Beskidy zostały sklasyfikowane ogólnie, Beskid Wyspowy znalazł się w obrębie Beskidu Magórskiego. Poniżej fragment mapy z nazwami uchwalonymi na zjeździe geografów.

Nazwy topograficzne ziem polskich, uchwalone na Zjeździe Geografów 1922 w Krakowie.

1923
O czym uczono w szkołach? Może nam to przybliżyć, wydanie II książki “Karpaty nasze góry graniczne”, Pawła Sosnowskiego z 1923 roku. Pierwsze wydanie zawierało treść kilku odczytów, wygłoszonych na parę lat przed pierwszą Wojną Światową w Warszawie. Drugie wydanie jest poprawione, dodano rozdział “o granicach Polski w Karpatach z mapką najciekawszego terenu, opracowaną podług badań i mapek prof. Nitscha”.

Książka przez autora polecana “do powtórzenia w formie odczytów publicznych z obrazami niknącemi”, “do bibljotek uczniowskich szkół średnich”, jako pomoc “przy opracowywaniu lekcyj przez nauczycieli szkół powszechnych.”.

W książce ogólne informacje o Karparatch. Podział Karpat należących do Polski jest bardzo ogólny:
Rozróżniamy zatem: 1) Beskid zachodni poza Poprad do przełęczy Tylickiej, 2) Beskid niski do przełęczy Łupkowskiej - w okolicach lewego dopływu górnego Sanu, 3) Beskid wysoki albo wschodni1).
1) Podział podług prof. Romera

O terenie dzisiejszego Beskidu Wyspowego nie znajdziemy tutaj ani słowa, jedynym śladem tego terenu jest wymienienie rzeki Raby przy okazji opisu hydrografii oraz miejscowości Rabka przy okazji opisu bogactw mineralnych, tutaj wód mineralnych.

Z ksią żki można zacytować informację o nazwie Karpat:

Wypada zaznaczyć, że nazwa Karpat jest u górali mało znana, rozpowszechniona jest natomiast nazwa Beskidu, Bieszczadów, która przeszła nawet do pieśni: "Beskid zielony w dwa rzędy sadzony".

1924
Jesteśmy wreszcie przy monografii Kazimierza Sosnowskiego "Beskidy Zachodnie" z 1924.

Podział Beskidów Zachodnich
Limanowsko-Myślenicki Beskid “Wyspowy”, dział trudny do ujęcia i nazwania, a zamykający się mniej więcej w granicach wód: górnej Raby, Mszanki i Kamienicy od południa, Skawy od zachodu, Dunajca od wschodu i Łososiny od północy.

Krajobraz
Rzadko zaś gdzie wznoszą się góry jako odosobnione kopy, jak np. W dziale Limanowskim około Dobry i Mszany Dolnej.

Sam Kazimierz Sosnowski nie jest konsekwentny w nazewnictwie, w jednej książce uzywa trzech nazw: Limanowsko-Myślenicki Beskid “Wyspowy”,dział Limanowski, Limanowsko-Makowski Beskid. Sytuacja jest podobna jak u Sawickiego świadczą o tym słowa “góry jako odosobnione kopy, jak np. W dziale Limanowskim”. “Jak np.”, czyli jest to cecha terenu, a nie nazwa grupy gór, bo nazwą jest Limanowsko-Makowski Beskid. Szersza interpretacja Sosnowskiego przy okazji opisu przewodnika z 1930 roku, gdyż powiela on ten sam tekst co w tej monografii, więc nie ma potrzeby powtarzania.

Tekst oryginalny "Limanowsko-Makowski Beskid", Kazimierz Sosnowski - "Beskidy Zachodnie", 1924 r.



Kto zatem pierwszy użył określenie Beskid Wyspowy? Wydaje się, że nie Ludomir Ślepowron Sawicki, ani Kazimierz Sosnowski. Sosnowski użył określenia „grupa gór „wyspowych" limanowsko-makowskich”, co w dalszym ciągu nie jest określeniem obecnie używanym, Beskid Wyspowy. Co więcej analiza tekstu sugeruje że słowo "wyspowy" czy "odosobnione kopy" to tylko opis morfologii terenu, tak jak u Sawickiego, który góry wyspowe opisuje również na Węgrzech.


1936
Sytuacji nie ułatwia lektura starych opracowań, Beskid Wyspowy nazywany jest w nich przeróżnie. Weźmy na przykład książeczkę „Powiat Limanowski” z 1936 roku, jest to wydawnictwo Wydziału Powiatowego w Limanowej (Powiatowa komisja letniskowo-turystyczna), opracował St. Iłowiecki, Sekretarz Wydziału Powiatowego. Teren powiatu limanowskiego określany jest tutaj jako „Podhale Mszańsko-Limanowskie” leżące w „Beskidach Magurskich", które obejmują „Gorce właściwe” i „obszar t. zw. Gór wyspowych”.

Wydawałoby się, że z tego chaosu nazewniczego nie sposób wybrnąć, do tej pory w tylko wymienianych wyżej opracowaniach możemy doliczyć się ponad dziesięciu określeń obecnego Beskidu Wyspowego. Jednak na stronie dwunastej książeczki „Powiat Limanowski”, ku wielkiemu zdziwieniu możemy przeczytać: „Inny zupełnie charakter mają wycieczki w Beskid Wyspowy – stanowiący odosobnione szczyty, niewiążące się w pasma.”

Inny zupełnie charakter mają wycieczki w Beskid Wyspowy — stanowiący odosobnione szczyty, niewiążące się w pasma. Wycieczki (półdniowe) na te łatwo dostępne szczyty są następujące: Luboń Wielki (1023 m.) ze schroniskiem P. T. T. na szczycie z wejściem do Raby Niżnej i Mszany Dolnej. Ciecień (855 m.) z wejściem od Szczyrzyca. Lubogoszcz (967 m.) z wejściem od Mszany Dolnej i Kasiny Wielkiej wzgl. Kasinki Małej. Szczebel (977 m.) z bardzo ciekawą jaskinią lodową z wejściem od Glisnego. Śnieżnica (1006 m.) z wejściem od Dobrej lub Kasiny Wielkiej, Ćwilin (1060 m.) z wejściem od Dobrej przez Jurków, Wilczyce lub od Kasiny Wielkiej przez Gruszowiec. Mogielnica (1171 m.) z wejściem od Dobrej i Jurkowa wzgl. od Tymbarku lub od strony Szczawy. Do najłatwiejszych zaliczane są wycieczki na: Kostrzę (730 m.) z wejściem od Rupniowa, Kamionną (805 m.) z wejściem od strony Laskowej, Szałasz (909 m.) i Jaworz (920 m.) z wejściem od Limanowej wreszcie na Łysą Górę (785 m.) z wejściem od Limanowej.

To pierwsze jakie widziałem źródło pisane z wyraźnym nie budzącym wątpliwości określeniem, Beskid Wyspowy. Jednak nie daje pewności co do autora. Ta książeczka to w zasadzie folder reklamowy Powiatu Limanowskiego, w którym jest wzmianka o opisie „ciekawych tras opisanych w »Przewodniku po Beskidach Zachodnich i Pieninach« K. Sosnowskiego tom I.” Trop prowadzi do Kazimierza Sosnowskiego.


1930
W naszym śledztwie cofamy się więc do polecanej pozycji K. Sosnowskiego “Przewodnik po Beskidach Zachodnich i Pieninach”. Dla uzyskania pełniejszych informacji sięgnijmy do wydania II, tom I, z roku 1930. Jak sam autor pisze, od wydania I “zainteresowanie się Beskidami Zachodniemi wzrosło wielce”, oraz “W ostatnich latach pojawił się cały szereg ścisłych prac naukowych o Beskidach Zachodnich”. Mamy więc okazje poznać pełniejsze informacje o terenie dzisiejszego Beskidu Wyspoiwego, o którym traktuje tom I.

Fragment przedmowy do II wydania. Kraków, w maju 1926 r.

Zarówno naukowe, jak i turystyczno-krajoznawcze zainteresowanie się Beskidami Zachodniemi wzrosło wielce w naszem społeczeństwie i piękne te góry zaczynają zdobywać sobie należne im miejsce.

Narzekania moje, wyrażone w I. wydaniu, iż Beskidy Zachodnie są wielką księgą, której kartki nie są rozcięte, iż gór tych nie doceniają ani nie znają należycie polscy uczeni, krajoznawcy i turyści — stały się w dużej mierze bezprzedmiotowemi. W ostatnich latach pojawił się cały szereg ścisłych prac naukowych o Beskidach Zachodnich, i to w różnych gałęziach wiedzy, których autorowie przyznają niniejszemu Przewodnikowi nie tylko rolę dobrego informatora, ale i inicjatora do swych badań. Krajoznawcze artykuły o tych górach pojawiają się coraz częściej, a ruch turystyczny, letni i zimowy, wzmógł się w nich bardzo wydatnie; dość powiedzieć, że przez samą Babią Górę, którą w czasach przedwojennych zwiedzało przeciętnie 1000 osób rocznie, obecnie przewija się w ciągu roku przeszło 5000 turystów, a do niedawna nieznane prawie Gorce wykazują obecnie dość liczną frekwencję turystów. Wzrasta w Beskidach nietylko turystyka ogólna, ale także szkolna i harcerska.

Niebezpieczna i przesilająca młodzież turystyka tatrzańska została przeważnie skierowana w Beskidy, które są dla zbiorowych wycieczek szkolnych idealnym terenem. Przyczynił się do tego memoriał Tow. Tatrzańskiego do władz szkolnych, które wobec ruchu wycieczkowego i sportowego wśród młodzieży zajęły nader przychylne i postępowe stanowisko.

W górach żywieckich i śląskich, do niedawna prawie wyłącznie przez niemiecką turystykę opanowanych, rozkrzewił się bujnie ruch turystyczny polski i osiągnął w nich nad pierwszym stanowczą przewagę. Liczba Oddziałów Tow. Tatrzańskiego, gospodarujących w Beskidach Zachodnich, wzrosła do ośmiu, wzrosła też i liczba schronisk Towarzystwa do siedmiu (ogółem zaś z niemieckiemi i prywatnemi mają Beskidy Zach. 14, a w czechosłowackiej części Śląska 9 schronisk), wzrasta też z roku na rok ilość dróg wytyczonych i t. zw. stacyj turystycznych. Mimo tych postępów gospodarka turystyczna w Beskidach Zach., a przedewszystkiem we wschodniej ich połowie, wykazuje wiele braków (brak schronisk w Pieninach, w górach Sandeckich), po usunięciu krórych będzie dopiero możliwy pełny ruch turystyczny beskidzki.

Chociaż I. wydanie niniejszego Przewodnika ukazało się w czasie najniefortunniejszym, bo w latach wojen, przewrotów politycznych i zupełnego zastoju w ruchu turystycznym, przecież doznało przychylnego przyjęcia i od trzech lat zostało zupełnie wyczerpane. Wydanie II zjawia się tedy z dużem opóźnieniem, powodem czego jest wprowadzenie dużych zmian w treści i w układzie książki.

Oprócz uzupełnień w dawnym materjale, jako materiał zupełnie nowy wprowadzam opis Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego, a w tym ostatnim nie stanąłem nawet na politycznej granicy, ale wobec wzajemnej swobody ruchu turystycznego na pograniczach przez zawarcie z Czechosłowacją turystycznej konwencji, posunąłem się w nieco pobieżniejszym zarysie aż blisko po geograficzną granicę Beskidów Zach., t j. po przełęcz „Biały Krzyż" na pograniczu Śląska i Moraw.

Z powodu tak znacznego rozszerzenia materjału szczegółowego skróciłem część ogólną, a głównie rozdział „Pogląd na Beskidy Zach.", nie pominąłem go jednak w zupełności, wychodząc z tego założenia, że obecnie turystyka nie może być już bezmyślnem wałęsaniem się po górach, że nie dość jest dziś wiedzieć tylko, jakim jest krajobraz, ale trzeba też wiedzieć, dlaczego on jest takim. Turystyka dzisiejsza powinna być nie tylko rozrywką, nie tylko ćwiczeniem fizycznem, ale i nauką żywą, na bezpośredniej obserwacji opartą. Przyrodę górską nie dość jest widzieć i podziwiać, ale trzeba ją poznać, pokochać i szanować. Dodany do niniejszego Przewodnika ogólny pogląd naukowy jest króciutkiem ujęciem dotychczasowych badań i studjów uczonych nad temi górami z dodaniem wielu własnych spostrzeżeń; natomiast zupełnie samodzielnie postąpić musiałem z podziałem łańcucha Zach. Beskidów na grupy i pasma poszczególne, z ich charakterystyką i topografją, a poniekąd i z oznaczeniem granic całego łańcucha, gdyż w geografii naszej panuje pod tym względem chaos.

Z tego fragmentu dowiedujemy się, że Beskidy od wydania I są dużo bardziej poznane i rozpropagowane wśród turystów jednak w dalszym ciegu nie są podzielone na “na grupy i pasma poszczególne”, “gdyż w geografii naszej panuje pod tym względem chaos”.

W rozdziale „Pogląd na Beskidy Zachodnie” znajdujemy bardzo ogólny podział Beskidów.

Całe polskie Karpaty – oprócz Tatr – zwą się Beskidami i dzielą się na trzy części: Beskidy Wschodnie czyli Wysokie, wznoszące w województwieStanisławowskiem i Lwowskiem; Beskidy Środkowe czyli Niskie, stojące w województwie Lwowskiem i Krakowskiem po obu stronach najniższej przełęczy Duklańskiej; Beskidy Zachodnie, stojące w województwie Krakowskiem i Śląskiem.

Aby wyrobić sobie pogląd o tym jak nazywano wtedy tereny dzisiejszego Beskidu Wyspowego przebrnijmy jeszcze przez cytat IV części szczegółowej „Beskid Limanowsko-Makowski”.

IV. Beskid Limanowsko-Makowski
Na płn. i płn.-wsch. od Gorców, w szerokich granicach, bo od Skawy na zach. aż po Dunajec na wsch., wznosi się kilkanaście poważnych gór, wśród których przewija się linja kolei Sucha—Nowy Sącz. Gór tych do Pogórza zaliczyć nie można, bo wysokość ich bądź przenosi 1000 m n. p. m, bądź nieznacznie tylko do tej wysokości nie dochodzi. Są one przeważnie odosobnionemi kopicami, a oprócz Mogielnicy, która wraz z Jasieniem bardzo słabo łączy się z Kudłoniem w Gorcach, nie da się zauważyć w ich układzie jakaś ściślejsza łączność. To też w Beskidach, których układ jest prawie z reguły pasmowy, są one pewnego rodzaju unikatem. Ponieważ góry te nie wiążą się w pasma, nie tworzą Falistej linji grzbietów, lecz stoją odosobnione, przeważnie w kształcie wyniosłych stożków, przeto tworzą charakterystyczną i odrębną grupę gór „wyspowych" limanowsko-makowskich. Nazwa terytorialna nie jest wprawdzie dość ścisłą, gdyż w obu tych powiatach wznosi się jeszcze część Gorców, Babiogórszczyzny i spory szmat Pogórza, lecz jest to drobna nieścisłość.

Poza odrębnością budowy góry te niewiele odbiegają od przeciętnego typu beskidowego. Lasy ich są znacznie przetrzebione, a pola uprawne wysoko sięgają po ich zboczach. Zaludnienie tej grupy górskiej jest silne; po wszystkich dolinach, okalających góry, rozsiane są gęsto wioski, po kotlinach miasteczka. Gliniasta jednia i kamienista gleba słabe wydaje plony i dość marnie nagradza pracę człowieka.

Krajobrazowo ustępują nieco te góry innym grupom Beskidów, mają charakter fliszowy, więc i mniej poetycznych powabów i dzikości, za to zaś przewyższają je walorami gospodarczemi; tuż za Limanową bowiem rozpoczynają się polskie obszary ropy naftowej (Męcina, Klęczany). Honorowe miejsce z powodu wysokości zajmuje w tej wyspowej grupie Mogielnica 1171 m, potokami Mszanką i Kamienicą od Gorców oddzielona. Z Gorcami sąsiaduje też Modyń 1032 m, Cichoń lub Tokoń 929 m i Ostra 928 m, zamykające kotlinę Limanowską od płd., od płn. zaś zamyka ją Sałasz 909 m, Jaworz 921 m i Chełm 793 m, tworzące razem małe pasemko w ramionach rzeczki Łososiny i Smolnika. Nad wsią Dobrą wznosi się Łopień 951 m, Śnieżnica 1006 m i Cwilin 1060 m, nad Mszaną Dolną Lubogosz 967 m. i Szczebel 977 m, w pobliżu Rabki stoi Wielki Luboń 1023 m. Do typu gór wyspowych należą w tej grupie i inne pomniejsze, jak Z ę balowa (nie Cymbałowa), 859 m, nad Lubieniem, Cieci eiń 885m nad Skrzydlną, Łysina 897 m nad Wiśniową z obserwatorjum astronomicznem na szczycie, Kotoń 856 m, nad przełomem Raby koło Myślenic, oraz Ostra, Kostrza, Babica, Parszywka, Stołowa i i. na płn. od Jordanowa i Makowa.

Widzimy że Sosnowski nie zmienił swojego poglądu na teren dzisiejszego Beskidu Wyspowego. Tak samo jak w książce "Beskidy Zachodnie" z 1924 r., obszar ten nazywa „Beskid Limanowsko-Makowski” zawiera go “w szerokich granicach, bo od Skawy na zach. aż po Dunajec na wsch.”, czyli dzisiaj były by to większość terenu Beskidu Makowskiego łącznie z Beskidem Wyspowym. Opis Beskidu Limanowsko - Makowskiego jest identyczny jak w jego monografii geograficznej z 1924 roku. Ogólnie rozdział dotyczący Beskidu Limanowsko-Makowskiego nie zmienił się, interesujęcy nas rejon jest opisany dokładnie tak samo. Nasze góry wyspowe “tworzą charakterystyczną i odrębną grupę gór „wyspowych" limanowsko-makowskich.” , oraz “Do typu gór wyspowych należą w tej grupie i inne pomniejsze”, zdanie to jasno sugeruje że określenie grupa “gór “wyspowych”” jak u wcześniej cytowanych autorów oznacza tylko cechę morfologii terenu, nie jest w żadnym wypadku częścią nazwy Beskidu Limanowsko – Makowskiego.

Można zauważyć że w tamtym okresie nazwy poszczególnych części Beskidów Zachodnich, były ściśle powiązane z granicami administracyjnymi. Beskid Śląski od województwa Śląskiego, Beskid Sandecki od Sądecczyzny, Beskid Limanowsko – Makowski od powiatów Limanowskiego i Makowskiego. O tym, że grupy górskie starano się umieszczać w granicach administracyjnych świadczy zdanie, w którym Sosnowski tłumaczy małą nieścisłość nazwy terytorialnej Beskidu Limanowsko – Makowskiego, “gdyż w obu tych powiatach wznosi się jeszcze część Gorców, Babiogórszczyzny i spory szmat Pogórza, lecz jest to drobna nieścisłość”.

Z przewodnika dowiadujemy się, że Beskid Limanowsko - Makowski dzielono na część zachodnią i wschodnią. Jest o tym mowa w rozdziale dotyczącym towarzystw turystycznych. Przy opisie terenów działalności oddziałów Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego możemy przeczytać, że terenem działalności Oddziału „Beskid” w Nowym Sączu jest: Beskid Sandecki i Limanowski po Tymbark – Zabrzeż.; Oddziału „Gorce” w Nowym Targu są: Gorce, Beskid Limanowsko-Makowski i Podhalański. Pojawia się, więc kolejne określenie: Beskid Limanowski.

Beskid Limanowsko - Makowski jako mniej atrakcyjny leżący również z dala od dużych ośrodków miejskich był traktowany nieco po macoszemu. W przewodniku poświeconych jest mu 14 stron, podczas gdy Beskid Sandecki zajmuje 56 stron, Pieniny 54 strony i Gorce 41 stron.

Ciekawe są informacje dotyczące polskiej literatury turystycznej: „Literatura, turystyczna, dotycząca Beskidów Zach., jest bardzo uboga, map turystycznych nie mamy żadnych.”, “Polscy turyści posługują się mapami wojskowemi austrjack. Sztabu gen., lub następ. turystycznemi mapami niemieckimi.”



Dla upewnienia się co do autora nazwy Beskid Wyspowy oraz przybliżonego czasu wprowadzenia tej nazwy do obiegu, niezbędna staje się kwerenda archiwalnych roczników Wierchów. Znalezienie Nazwy Beskid Wyspowy w jednej tylko publikacji jest niewystarczające do wyciągnięcia wniosków.

Z analizy tekstu jasno wynika że Sosnowski w przytaczanych tutaj książkach nie używał określenia Beskid Wyspowy. Autorzy opisujący wzniesienia Beskidu Wyspowego jako wyspowe, jak wykazała analiza używają tego określenia wyłącznie do opisu cech krajobrazu. Świadczy o tym dobitnie opisywanie przez nich innych gór o wyspowym charakterze w Karpatach.

Adam Kapturkiewicz
wstecz   dalej