Śnieżnica

ŚNIEŻNICA (1007,12 m) - Śnieżnica to znany stok narciarski w centralnej części Beskidu Wyspowego. Gdzie panują doskonałe warunki do uprawiania sportów zimowych. Nie tylko z powodu znajdującego się tam wyciągu narciarskiego.

Jak sama nazwa góry wskazuje śniegu tutaj musi być dużo. Nazwa góry wywodzi się od płatów śniegu zalegających do późnej wiosny w zagłębieniu pod najwyższym z jej trzech szczytów. Nazwa ta jest bardzo stara, została już użyta w dokumencie z 1254 r., jako Sneżna, obecna nazwa rozpowszechniła się około 100 lat później. Użycie nazwy w dokumencie świadczy, że była powszechnie znana, a zatem ustaliła się jeszcze wcześniej. Śnieżnica zwracała na pewno uwagę wczesnymi i długo utrzymującymi się płatami śniegu i była niegdyś dla pierwszych osadników wrębujących się od północy w dolinę Raby i Stradomki dobrym punktem orientacyjnym.

Szczyt Śnieżnicy jest charakterystycznym szczytem Beskidu Wyspowego zwanym przez okolicznych mieszkańców Widlatą Górą, ponieważ posiada trzy szczyty. Główny wierzchołek (najwyższy zachodni) nazywa się "Na Budaszowie" oraz dwie kulminacje zwane "Wierchy" (środkowy wierzchołek) na którym znajduje się rezerwat przyrody. Najniższy wierzchołek wschodni został nazwany z niemiecka "Nad Stambrukiem", co jest związane z funkcjonującym tu niegdyś kamieniołomem, pracującym na potrzeby budowanej linii kolejowej.

Śnieżnica należy do najwyższych wzniesień Beskidu Wyspowego, na jego głównym szczycie ma znajdować się (do tej pory nie odnaleziony) kamień graniczny dóbr szlacheckich z datą 1789 roku, z napisem odnoszącym się do Stanisława Małachowskiego, referendarza koronnego, Marszałka Sejmu Czteroletniego i właściciela pobliskiej Dobrej pod koniec XVIII w.

Szczyt Śnieżnicy wyjątkowo dobrze nadaje się do obserwacji wschodu słońca, gdyż na stronę wschodnią grzbiet góry opada w głęboką dolinę. Dawniej na Śnieżnicy kwitło życie pasterskie, stało kilka szatasów Dzisiaj szczyt jest całkowicie zarośnięty. Panoramy możemy podziwiać z niewielkiej polanki Jastrzębiec znajdującej się na południe od środkowego szczytu, lub dużo niżej z polan, leżących przy szlaku z Gruszowca do Ośrodka Rekolekcyjnego.
Tak opisuje Śniżnicę Kazimierz Sosnowski w swoim przewodniku z 1924 roku:
"Nad wsią Dobrą stoi od zach. strony Śnieżnica 1006 m z trzema wyniosłościami szczytowemi, licho zalesiona;"

Jak z każdą górą Beskidu Wyspowego tak i z Śnieżnicą związane są podania i legendy, jedna dotyczy legendarnej jaskini znajdującej się podobno nieopodal głównego szczytu Śnieżnicy. Jaskinia ta jest wymieniana w przewodnikach górskich lecz w praktyce nie została odnaleziona i zinwentaryzowana przez grotołazów. Według jednego z podań jaskinia jest wejściem do tunelu wiodącego stąd na szczyt Grodziska leżącego za Cietniem, z którym Śnieżnica miała być połączona mostem przez dziedzica Skrzydlnej - Pieniążka. Zamiar budowy tego olbrzymiego mostu się nie udał, bo pasterze przecięli jedwabny sznur, którym dziedzic - za radą wróżki Siwulki - połączył obydwa wierzchołki.

Przewodniki podają informacje "Kilkanaście metrów na północ od koty szczytowej, w niewielkim zagłębieniu terenu znajduje się ścianka skalna, u stóp której znajduje się częściowo zasypany otwór niewielkiej jaskini zwanej przez miejscową ludność Piwnicą." Jednak pod wspomnianą ścianką nie ma żadnego otworu jaskini. Jak do tej pory na Śnieżnicy znajduje się jedynie jeden obiekt który można zakwalifikować jako jaskinię. Ma długość 5 metrów i na dodatek jest pochodzenia sztucznego (jaskinia konsekwentna), pierwotnie był studnią, osadnikiem prawdopodobnie jeszcze przed II wojną światową.

Historia fikcyjnej jaskini

Historia funkcjonowania jaskini na Śnieżnicy jest bardzo interesująca. Grotołazi wiedzieni instynktem poszukiwawczym postanowili sprawdzić czy w legendzie o śnieżnickiej jaskini jest ziarnko prawdy. Czasami legendy nie kłamią. Tajemnicza jaskinia na Łopieniu, opisywana w przewodnikach na początku XX wieku jako legendarna, okazała się tworem realnym.

Kontynuacja badań w roku 2002.
Wykop rozpoznawczy w ciągu roku samoistnie się zasypał. Na zdjęciu jest zaledwie „po kolana”.

Pierwszego sierpnia 2001 roku wytrawni grotołazi specjalizujący się szczególnie w badaniu terenu Beskidu Wyspowego. Ci sami, którzy brali udział w inwentaryzacji jaskiń Łopieńskich (B. Bubula, Ł. Gierat), postanowili dokonać próby odgruzowania zasypanej jaskini, zwanej Piwnicą.

Ściankę wymienianą w przewodnikach nie trudno odnaleźć, zaczęto pod nią kopać, praca szła opornie zdołano wykopać jedynie dół o głębokości maksymalnie 1,5 m. Nie natrafiono ani na większe głazy, ani na żadne nawet małe próżnie, czym udowodniono że jaskini tam nie ma. Dodatkowo w zimie nie ma wytopu co dobitnie świadczy o braku jaskini o mikroklimacie dynamicznym.

Jako ciekawostkę należy wspomnieć że owi grotołazi zostali przyłapani przez uczestników wycieczki akurat przebywających na szczycie Śnieżnicy. Poszukiwacze zostali otoczeni przez ciekawskie dzieci zasypujące ich pytaniami mniej więcej o treści: „czy Panowie szukają skarbów” itd.

Tego samego dnia wspomniani grotołazi splanowali kilka małych obiektów jaskiniowych: na wschodnim szczycie Śnieżnicy Okap w Śnieżnicy (4 m długości) i Śnieżnicką Kolebę (2 m długości). Natomiast w starym kamieniołomie położonym we wschodnim grzbiecie Śnieżnicy zinwentaryzowane zostało Schronisko w Śtumbryku (2 m długości).

Na tym historia by się zakończyła, gdyby wzmianka o próbie odkopania jaskini nie znalazła się w materiałach 35 Sympozjum Speleologicznego w 2001 roku, na stronie 25. Zapewne po tym w skutek złego zrozumienia na czym te prace przy odkopaniu „jaskini” polegały, nieistniejący obiekt został omyłkowo ujęty w wykazie Jaskiń Polskich Karpat Fliszowych. Obiekt otrzymał kod K.Bw-04.11 i nazwę Piwnica. Informację zdementowano ostatecznie w 2002 roku, jednak w wykazie jaskiń jeszcze długo pokutował kod K.Bw-04.11 X – ze znakiem X, co oznacza obiekt skreślony z ewidencji.

Po tym na mapach pojawił się symbol jaskini na szczycie Śnieżnicy. Postanowiłem to zdementować 22 września 2005 roku napisałem do wydawnictwa Compass z informacją o omyłkowym zaznaczeniu lokalizacji jaskini na szczycie Śnieżnicy.

Otrzymałem odpowiedź „Szelina istnieje, ale duży człowiek nie zmieści sie do niej”, co miał potwierdzić przewodnik beskidzki P.B.. „który naocznie był i stwierdził istnienie jaskini czy raczej schroniska skalnego„.

Jak widać na zdjęciach w skałce jest szczelina, jednak trzeba mieć dużo wyobraźni aby brać to za obiekt jaskiniowy.

Obecnie po wykopie nie ma nawet śladu.

W odpowiedzi przedstawiłem całą historię kopania pod tą skałką. Próbowaliśmy też kopać w roku 2002 ale wtedy „Wykopaliśmy tylko niewielki dół i ani śladu jaskini czy nawet szczeliny, gdyby było cokolwiek nie porzucilibyśmy tak łatwo pracy”.

Sądząc po odpowiedzi, wydawało się że nieścisłości są wyjaśnione:
„Bo przecież nie można na mapach znaczyć każdego załomu skalnego i nazywać go jaskinią. W tym roku wydaliśmy już mapę Beskid Wyspowy, więc następne wydanie mapy będzie w 2006 roku”.

Niestety przeważyły opinie „znawców terenu” lub przewodników beskidzkich i symbol jaskini nadal pokutuje. Być może wydawnictwo ma duża presję na umieszczanie jak największej liczby piktogramów na swoich mapach.

Podsumowanie
Raczej nie ma możliwości co do pomyłki miejsca usytuowania owej skałki, czyli miejsca położenia jaskini, o której mowa w przewodnikach. W pobliżu szczytu nie ma innej ścianki skalnej.
Obecny stan wiedzy wyklucza istnienie tam jaskini.
Oczywiście możliwe że w innym miejscu na tej górze znajduje się jaskinia, jednak do tej pory nie została zinwentaryzowana.
Dotychczas oglądane osuwiska na Śnieżnicy niestety nie posiadały w swoim obrębie ławic piaskowca o wystarczającej miąższości aby mogły w nich powstać jaskinie.
Nie wszystkie osuwiska są zbadanie, więc wszystko jest możliwe.

Według tradycji lasy pokrywające zbocza Śnieżnicy były niegdyś schronieniem dla konfederatów barskich. A w czasie ostatniej wojny chroniły się w nich oddziały partyzanckie, dokonujące wielu akcji zbrojnych - zwłaszcza napadów na niemieckie transporty kolejowe, przejeżdżające górską trasą z Mszany Dolnej w kierunku Dobrej i Limanowej oraz na kolumny samochodowe, przejeżdżające szosą. W odwecie hitlerowcy przeprowadzili kilka bestialskich akcji pacyfikacyjnych, których ofiarą padli mieszkańcy Porąbki, Woli Skrzydlańskiej, Skrzydlnej i Gruszowca.

Rezerwat na Śnieżnicy utworzono w 1968 r., obejmuje on wierzchołkowe partie środkowego szczytu. Rezerwat przyrody, który obejmuje różnowiekowy (90-140 lat) drzewostan bukowy z niedużym udziałem jaworu i charakterystycznym dla tego zespołu runem leśnym oraz niewielkie wychodnie skalne na grzędzie grzbietowej. Szata leśna regionu w ciągu ostatnich dziesiątków lat uległa znacznym zmianom i tylko na obszarze rezerwatu zachowały się rodzime drzewostany. W runie leśnym rezerwatu można spotkać: czosnek niedźwiedzi, konwalijkę, zawilca i szczawnika zajęczego. Granica rezerwatu została oznaczona żółtymi paskami na drzewach.

Przewielebny Ks. Jan Zając
Ośrodek Rekolekcyjno - Rekreacyjny na Śnieżnicy

Drogi Janie „Kapelanie leśny”

(...) Jestem Ci wdzięczny za modlitwy i duchową łączność. Cieszę się że jesteś zadowolony z obecnego miejsca i pasterzowania w Ośrodku na Śnieżnicy. Pięknie tam jest, mówią o tym nawet zdjęcia. Dziękuję Ci za zaproszenie, ale nie ma możliwości z nich skorzystać. Ojciec Święty nie pojedzie w tamte strony.

Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę Szczęść Boże

Bp Stanisław Dziwisz

Watykan 2 czerwca 1998.

Przy szlaku zielonym, około 20 minut drogi z przełęczy Gruszowiec znajduje się Młodzieżowy Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny.

Już w 1928 r. powstała na Śnieżnicy „Kolonja wakacyjna sodalistów - uczniów szkół średnich w Polsce”. Ks. Józef Winkowski (1888 - 1951) zaczął wcielać w życie „myśl rzuconą jesienią r. 1927”. Wykupił od Cystersów ze Szczyrzyca 180 morgów lasu na Śnieżnicy i zaczął budować ośrodek. Pierwsza kolonia miała miejsce latem 1930 r., w którym ks kard. Adam Sapieha odwiedził Śnieżnicę. Były tam już wtedy 2 baraki oraz kaplica. W późniejszym czasie powstały: stołówka, basen kąpielowy i boisko sportowe. Czas Wojny ośrodek przetrwał cudem bez szwanku. Wiemy przecież, że wiele schronisk w górach spłonęło ponieważ stanowiły zaplecze dla partyzantki.

Po wojnie las wraz z budynkami upaństwowiono, Sodalicja i inne stowarzyszenia religijne zostały zdelegalizowane. W ośrodku zwanym raczej schroniskiem, urządzano letnie a następnie zimowe kolonie dla harcerzy i dzieci ze Spółdzielczości Pracy. Od 1974 r. schroniskiem zarządzało Przedsiębiorstwo Turystyczne „Śnieżnica” z Limanowej. W międzyczasie „zniknął” basen kąpielowy - rozmrożony i zamulony zarósł gęstwiną leśnego poszycia. Kryzys lat 80 spowodował zachamowanie działalności schroniska. Upadek socjalizmu i zaistniałe przeobrażenia dały podstawy do odzyskania budynków i niedużej części lasu przez Kościół.

Ośrodek na Śnieżnicy oficjalnie został przejęty przez Kościół dopiero w 1992 roku, lecz od 1990 r. organizowane były tutaj szkolenia, rekolekcje, spotkania KSM.

Ośrodkiem zajmuje się ks. Jan Zając, kapelan leśny. Dzięki jego staraniom ośrodek odzyskał dawny blask, a w latach 1998-2001 został zbudowany drewniany kościółek w stylu góralskim. Pod którego fundamenty teren przygotowywał ciągnik gąsienicowy mazur D-50 (popularnie zwany Mazurkiem). Była to wersja budowlana, czyli wyposażona w pług, wyremontowana i z kilkoma przeróbkami.

Roboty ziemne przy budowie nowej kaplicy, lato 1999.
(fot. Na Śnieżnicy, numer 10, wiosna-lato 2000).

Obecnie Ośrodek dysponuje 120 miejscami noclegowymi, zapleczem sanitarnym i żywieniowym, świetlicą i boiskami do piłki nożnej. Jest tu również duża kaplica. Obiekt jest całoroczny, a jego dodatkową atrakcją jest funkcjonujący niedaleko wyciąg narciarski.
Więcej o historii ośrodka, miejscach noclegowych dowiesz się w dziale: Młodzieżowy Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny.


A. Kapturkiewicz, 2014
wstecz   dalej