Bezpieczeństwo w Beskidzie Wyspowym

Beskidy ogólnie są górami łatwymi, Beskid Wyspowy, można powiedzieć, jest jedną z ich łatwiejszych części.

Góry nie łączą się tutaj w pasma, izolowane wzniesienia praktycznie uniemożliwiają zabłądzenie. Nawet w większych masywach, schodząc prostopadle do poziomic, stosunkowo szybko osiągniemy osiedla ludzkie, lub przynajmniej dostaniemy się na szosę.

Samo poruszanie się po stokach w przypadku zgubienia szlaku też nie nastręcza trudności z uwagi na zbliżony do wyspowego kształt wzniesień, przez co orientacja jest bardzo łatwa, nawet w złych warunkach pogodowych.

Dla typowego turysty, więc to pasmo górskie nie nastręcza żadnych problemów, należy tu odróżnić turystów od bajkopisarzy, dla których spacer po parku miejskim jest wielkim przeżyciem górskim, o którym mogą rozprawiać godzinami.

Nieraz możemy zasłyszeć przerażające opowieści o zbłąkanych w Beskidzie Wyspowym, które to są mrożącymi w żyłach opowiadaniami o walkę o życie. Niestety takie osoby zwyczajnie nie mają dobrej orientacji w prostym terenie i z pewnością nie powinny same wybierać się na górskie wycieczki, a tym bardziej prowadzić innych. Opowiadając jak to dzielnie błądzili po beskidzkich lasach dają obraz swojego marnego przygotowania turystycznego.

Nie jest moim celem dzielenie ludzi na lepszych czy gorszych z powodu orientacji w terenie, każdy jest w czymś lepszy, a w czymś innym gorszy. Trzeba znać swoje słabe i dobre strony, tylko to jest celem tych mocnych słów. Natomiast nie robić z siebie bohatera z powodu braku zdolności orientacyjnych czy braku rozsądku.

Podstawą jest mapa, przydatnym może być też kompas lub GPS, a na pewno zdolność logicznego myślenia, którego nic nie zastąpi.

Czasem można przeczytać informacje o doświadczeniu górskim, zapewne w odniesieniu do Beskidu Wyspowego jest to skrót myślowy. Pisząc doświadczenie, zapewne chodzi o zwykłą logikę np., aby wiedzieć, że gdy w marcu na rynku w Krakowie jest bardzo ciepło to w górach jest śnieg. O świadomość, że gdy w lecie przebywamy drogę w godzinę to w zimie ten sam odcinek szlaku przy dużej pokrywie śnieżnej możemy przejść nawet i w cztery godziny. Czy o zdolność analizowania przebytej drogi w jakimś przybliżeniu, tak aby się nie zdziwić i nie wyjść po drugiej stronie góry, lub beznadziejnie krążyć po grzbiecie.

Istnieją też nieszczęśliwe wypadki, które mogą się nam przydarzyć nawet koło domu. Więc nie należy pochopnie wyrokować, że każdy wypadek w łatwych górach był spowodowany głupotą.

Adam Kapturkiewicz, 2008

wstecz   dalej