Kościół górski na Śnieżnicy w Beskidzie Wyspowym
W Niedzielę: Spowiedź św. - 15 minut przed Mszą św., oraz według potrzeby o każdej innej porze. Zamawianie Mszy św. - u ks. Kapelana lub w biurze Ośrodka. ![]() Zdjęcie wrzesień 2023
W Święta obowiązkowe:
![]() Zdjęcie wrzesień 2023 Króka historia kaplicy w ośrodku (kolonii letniej) na Śnieżnicy. W lipcu 1930r. po dwuletnim okresie budowy i przygotowań „kolonia letnia” Sodalicji Mariańskiej uczniów szkół średnich mogła rozpocząć swoją działalność. Od samego początki jej założyciel ks. Józef Winkowski, prezes wspomnianego związku sodalicji, miał w planie małą świątynię w pośrodku placu (polany) otoczonego półkolem przez powstające kolejno budynki: baraki mieszkalne, kuchnię z werandą i „plebanijkę”. Tak było w pierwszym, wspomnianym sezonie 1930r. Już wtedy jedno z pomieszczeń w budynku mieszkalnym zaadaptowano na prowizoryczną kapliczkę a jej poświęcenie odbyło się 16 lipca tegoż roku tuż przed przyjazdem I turnusu. Na następny rok na środku placu stanęła już kaplica właściwa. Był to budynek drewniany (z desek) ze spadzistym dachem pokrytym gontami, z wieżyczką - sygnaturką pośrodku, również krytą gontem. Wieżyczka była zwieńczona dębowym krzyżem, który jako jedyny element konstrukcji kaplicy przechował się do dziś. Od południa, tzn. od strony drogi leśnej prowadziło wejście na werandę po kilku schodach, kaplica stała bowiem na kamiennej podmurówce wyrównującej pochyłość terenu. Weranda miała szerokość budynku, od frontu po obu stronach wejścia była balustrada. Do kaplicy prowadził szeroki żwirowany chodnik zaopatrzony w poręcze, jak wspominają odwiedzający kolonię ludzie - był obramowany kwiatami a przed kaplica na masztach umieszczano flagi: papieską, polską i sodalicyjną (błękitną). Po przeciwnej stronie budynek był zaokrąglony w formie absydy, tworzącej wewnątrz maleńkie prezbiterium. Mógł się tam zmieścić tylko nieduży ołtarz-stół, przylegający do ściany. Stało na nim drewniane pięknie rzeźbione tabernakulum, które (rzecz znowu ciekawa) zachowało się do dziś jako jedyny element wystroju kaplicy. Nastawę ołtarza ozdabiał obraz M.B.Częstochowskiej. Budynek miał po dwa okna w bocznych ścianach. Tyle można powiedzieć o historycznej kaplicy na podstawie zdjęć i opisów w miesięczniku ”Pod znakiem Marji”.
Na Śnieżnicy, numer 5, zima 1998
![]() Zdjęcie wrzesień 2023 ş • ⊗ • ş
Matka Boża Śnieżna Historia obrazu Matki Bożej Mirowskiej w Pińczowie Kopia tego obrazu, podarowana Ojcu Świętemu dotarła przez Watykan do nas na Snieżnicę. Warto pokrótce przedstawić historię cudownego obrazu MB Mirowskiej. ![]() Pińczów położony jest w dolinie Nidy, między Buskiem i Jęrzejowem. Osada, a potem miasto Pińczów należało najpierw do Zbigniewa Oleśnickiego, a potem do biskupa krakowskiego Piotra Myszkowskiego. On to dał początki kościołowi kolegiackiemu w nowej osadzie zwanej Mirowem. Tam właśnie znalazł się obraz MB Mirowskiej, będący kopią rzymskiego obrazu MB Śnieżnej, wykonany na desce z dwoma domalowanymi postaciami świętych Wojciecha i Stanisława. Pochodzenie obrazu nie jest wyjaśnione. Związane jest ono z osobą Zygmunta Myszkowskiego (bratanka biskupa). Obraz być może został zamówiony we Włoszech albo u włoskiego artysty Tomasza Dolabelli, tworzącego w Krakowie. Pewnym natomiast jest, że obraz powstał w pierwszych latach XVII w. Kilkakrotnie go odnawiano. W latach osiemdziesiątych zajmowali się tym specjaliści z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, którzy po szczegółowych badaniach orzekli, że podczas prób konserwacyjnych w XIX lub XX w. został on niemal całkowicie przemalowany, zachowując formę poprzedniego wizerunku. Obrazem początkowo opiekowali się franciszkanie reformaci, potem paulini, którzy jednak na skutek nasilającego się arianizmu musieli opuścić klasztor w Pińczowie. Obraz został wtedy przeniesiony do zamku pińczowskiego. Kiedy jednak w 1683 r. powrócili franciszkanie, obraz znalazł swoje miejsce w świątyni. Wówczas to wykonano dla niego posrebrzaną sukienkę i korony. Ołtarz wraz z obrazem konsekrowano w 1697 r. Wizerunek Matki Bożej był w okresie zaborów szczególnym wsparciem, co znalazło wyraz w licznych wotach składanych w intencji ratowania ojczyzny. W 1910 r. zarząd nad kościołem przechodzi w ręce duchowieństwa diecezjalnego. Franciszkanie powrócili do sanktuarium w r. 1928 i opiekują się obrazem do dzisiaj. Dnia 14 czerca 1992 na podstawie Breve papieskiego ogłoszonego przez Jana Pawła II odbyła się uroczysta koronacja cudownego obrazu Matki Bożej Mirowskiej. Na błoniach pińczowskich zebrało się wtedy kilkanaście tysięcy ludzi. Mszy św. przewodniczył nuncjusz apostolski, abp Józef Kowalczyk w asyście wielu biskupów, przełożonych róźnych zgromadzeń zakonnych oraz kilkudziesięciu kapłanów. M. Malinowski
Na Śnieżnicy, numer 7, lato 1999 ş • ⊗ • ş
Mazur D50 Historia sprzętu jakim przygotowano teren pod nową kaplicę. Po odpuście rozpoczęliśmy roboty ziemne, mające przygotować dojazd i teren pod nową część kaplicy. Na Śnieżnicy, numer 7, lato 1999
Pracowite lato
Miło jest kończyć sezon budowlany z poczuciem „wykonania planu". Od razu trzeba dodać, że plan, choć nie był zbyt wielki - miał jednak dużą niewiadomą. Zrobić fundament (na przedłużeniu obecnej kaplicy) kilka metrów wzdłuż i wszerz to drobna rzecz, nie warta nawet wspomnienia, czy tym bardziej rozgłosu w każdej choćby i małej parafii. Ale tu u nas, w górach? Niewiadomą jest sam teren - skaliste, leśne zbocze. Jaki sprzęt i ile potrafi zrobić? Czy da się odsunąć ziemię i zrobić przejazd poza budynkami: „Zakopianką" i kaplicą? Jak pójdzie kopanie fundamentów? Druga niewiadoma - czy będą fundusze? Przecież tu nie mam żadnych parafian. Gorzej niż kilka lat temu na Ukrainie - było ich choć kilkudziesięciu w parafii, nie mieli pieniędzy, ale przyszli do pracy, nakarmili innych robotników... Tutaj muszę się opierać tylko na przygodnych turystach, naszych gościach i na niewielkim gronie wypróbowanych już przyjaciół. Dzięki Bogu nikt nie zawiódł. Fundamenty zrobione, zaimpregnowane i osuszone, teren pięknie wyrównana nawet udało się zrobić fundament wymaganą przez strażaków awaryjną klatkę schodową w „Zakopiance". A dodać jeszcze trzeba, żeśmy w niej wymienić cały fundament od strony zboczaa, bo stary był płytki i ułożony tylko kamieni. Na Śnieżnicy, numer 8, jesień 1999
Teren pod fundamenty kaplicy przygotowywał ciągnik gąsienicowy mazur D-50 (popularnie zwany Mazurkiem). Była to wersja budowlana, czyli wyposażona w pług, wyremontowana i z kilkoma przeróbkami.
Ciągnik, jaki pracował na Śnieżnicy leżakował kilka lat „pod płotem”, więc rdza zajrzała nawet do komory cylindrów, nie wspominając o reszcie. Był tak zardzewiały, że nie obracało się w nim absolutnie nic. Uruchomienie polegało na gruntownym remoncie. ![]() Mazurek w roku 2002 Mazurek pierwotnie miał pług podnoszony wciągarką linową umieszczoną z tyłu i napędzaną wałkiem. Został wyposażony w pompę hydrauliczną i jeden siłownik podnoszący pług umieszczony z przodu. Tuż przed wyruszeniem na Śnieżnicę zostało wymienione sprzęgło pompy z awaryjnego „kłowego” na sprzęgło od Poloneza. ![]() Pierwsza strona z katalogu części zamiennych Opracował Adam Kapturkiewicz
Uaktualnienie wrzesień 2023 |
![]() ![]() ![]() |