Schronisko PTTK na Luboniu Wielkim - Historia

Zbudowanie schroniska na Luboniu Wielkim zawdzięczamy Oddziałowi Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Rabce, który powstał w 1928 r. i zapoczątkował rozwój ruchu turystycznego w tym regionie. Pomysł budowy schroniska zrodził się jednocześnie z myślą wybudowania wieży widokowej na szczycie Lubonia, z którego roztaczał się wówczas jeden z najrozleglejszych widoków Beskidów i grzebienia Tatr.

W dniu 7 lipca 1929 r. na szczycie Lubonia Wielkiego odbyła się pierwsza wizja lokalna celem wyszukania najdogodniejszego miejsca pod budowę schroniska. Rozpoczęto gromadzenie potrzebnych funduszów. We wrześniu 1929 r. sporządzano już listę właścicieli pensjonatów, do których zwrócono się później z prośbą o datki na budowę schroniska. Parcelę ofiarował i wydzielił z lasów plebańskich ksiądz Jan Surowiak, jeden z założycieli Oddziału PTT w Rabce. Drzewo na budowę pochodziło z lasów porębiańskich, a przetarto go w tartaku Galicy w Mszanie Dolnej. Należy tu podkreślić ogromną ofiarność i zaangażowanie członków ówczesnego Oddziału PTT w Rabce przy budowie tego schroniska. Ksiądz Jan Surowiak pokrył z własnych funduszów koszty zwózki kamienia, J. Latko z Rabki ofiarował okna i drzwi, dyrektor Teatru Polskiego w Katowicach M. Sobański zakupił materiał na drewnianą część schroniska oraz pokrył koszty zwózki i robocizny. Dużą pomoc w uzyskaniu środków na wykończenie budynku okazał M. Orłowicz.

W czerwcu 1930 r. przystąpiono do wznoszenie schroniska według projektu wykonanego przez prof. S. Borkowskiego oraz przewodniczącego Komisji Turystycznej w Rabce J. Czoponowskiego, który kierował pracami oraz wykonał projekt wnętrz. Przy budowie pomagali również ofiarnie mieszkańcy okolicznych wsi, a zwłaszcza J. Kaczmarczyk, F. Stolarczyk i K. Janowiec z Rabki-Zarytego. Roboty kamieniarskie wykonał murarz z Rabki R. Sochacki, roboty ciesielskie F. Stolarczyk z Zarytego, stylowe wnętrze wraz z meblami było dziełem stolarza z Koniny w Gorcach, J. Żurka.

We wrześniu 1930 r. na Luboniu stanęła już kamienna część schroniska i pierwsze piętro z belek jodłowych. Przed zimą budynek nakryto dachem. Ostatecznie schronisko ukończone zostało w lecie 1931 r. Oryginalny budynek w kształcie wieży z kamienia i drewna miał trzy izby, po jednej na każdej z trzech kondygnacji. Najpiękniejszy widok roztaczał się z okien II pietra.

Uroczystość otwarcia schroniska odbyła się w dniu 9 sierpnia 1931 r. Ksiądz J. Surowiak poświecił budynek, aktu otwarcia schroniska dokonał delegat Ministerstwa Robót Publicznych, znany działacz i krajoznawca Mieczysław Orłowicz. Potem nastąpiły liczne przemówienia delegatów i wpisywanie się do księgi pamiątkowej. Uroczystości trwały do późnego wieczora, a po zapadnięciu zmroku puszczano ognie sztuczne.

Na otwarcie schroniska przybyło około trzech tysięcy górali z okolicznych wsi: Rabki-Zarytego, Tenczyna, Glisnego, Olszówki, Poręby Wielkiej, Raby Niżnej, Jordanowa i Mszany Dolnej.

Na początku 1932 r. zakupiono dla schroniska nowe wyposażenie noclegowe z funduszów przekazanych przez Akademicki Oddział PTT w Krakowie. Rozpoczął się trudny okres eksploatacji tego obiektu. Przez parę tygodni w schronisku gospodarzyła pani Czoponowska, później obowiązki te przejął S. Borkowski, który okazał się kierownikiem z prawdziwego zdarzenia i prowadził schronisko do 3 II 1936 r., potem schronisko objęli Kaleciakowie. W 1938 roku do schroniska doprowadzono telefon, a budynek wraz z całym inwentarzem został ubezpieczony od ognia.

W okresie okupacji hitlerowskiej na Luboniu gospodarzyła Karolina Kaleciakowa. Ona to uratowała schronisko od zagłady w czasie pacyfikacji schronisk górskich, przeprowadzanej przez okupanta w latach 1944-1945. Z niemowlęciem na rękach stanęła przed starszawym komendantem niemieckiej jednostki likwidującej obiekty w górach, prosząc go o pozostawienie tego domu, a na poparcie swej prośby wręczyła mu butelkę wódki. Niemcy zrazu ustąpili, ale później usiłowali budynek spalić pociskami, na szczęście bez rezultatu. Schronisko na Luboniu Wielkim wyszło cało z pożogi wojennej i nadal służy turystom.

wstecz   dalej