Historia apteki w Tymbarku

W artykule niniejszym chciałbym przedstawić czytelnikom "Almanachu Ziemi Limanowskiej" historię kolejnej apteki - w Tymbarku. Artykuł nie powstałby, gdyby nie pomoc mieszkańców Tymbarku. W zbiorach rodzinnych pani Anny Pieguszewskiej znalazłem unikalne, wspaniałe zdjęcia i dokumenty, związane z dziejami aptekarskiej rodziny Pieguszewskich. Pani Anna Pieguszewska przekazała także szereg bezcennych, pięknych wspomnień dotyczących Zuzanny, Danuty, Ludwika i Bolesława Pieguszewskich. Z kolei w pamięci państwa Bronisławy i Jana Wątrobów, przetrwały liczne szczegóły dotyczące aptekarza i apteki z czasów ich młodości. Natomiast pan Stanisław Wcisło przekazał bardzo wartościowe informacje, dotyczące rodziny Pieguszewskich oraz ich związków z Tymbarkiem. Wszystkim wymienionym osobom serdecznie dziękuję za pomoc.

Jako pierwszy o nadanie koncesji na prowadzenie nowej apteki publicznej w Tymbarku wystąpił w roku 1913 magister farmacji Marian Łomnicki, prowizor apteki Wiszniewskiego w Krakowie. Koncesja na aptekę w Tymbarku przyznana została jednak w kilka lat później; właścicielem jej okazał się magister farmacji Franciszek Pik. Znany powszechnie historykom literatury jako Mirandola - tłumacz, poeta, prozaik, animator życia kulturalnego okresu Młodej Polski.

Franciszek Czesław Pik urodził się 13 grudnia 1871 w Krośnie, jako syn tamtejszego aptekarza - Wojciecha Pika. Wujecznym dziadkiem Franciszka był sam Ignacy Łukasiewicz - wybitny polski farmaceuta, twórca przemysłu naftowego. Mimo braku ukończenia piątej klasy gimnazjum. Franciszka Pika oddano na praktykę - początkowo do apteki "Pod Nadzieją" Antoniego Karpińskiego w Rzeszowie, a następnie do apteki "Pod Złotym Tygrysem" Fortunata Gralewskiego w Krakowie. Po uzyskaniu świadectwa tyrocynalnego w dniu 17 lutego 1891 roku. Pik praktykował już jako podaptekarz u Gralewskiego oraz w krakowskiej aptece "Pod Gwiazdą" Konstantego Wiszniewskiego. 28 września 1891, pod naciskiem rodziny, wstąpił na studia farmaceutyczne i w roku 1893 otrzymał dyplom magistra farmacji.

W czasie odbywania służby wojskowej pracował jako kierownik apteki Szpitala Garnizonowego w Przemyślu. W latach 1894-1895 studiował chemię, filozofię i nauki społeczne w Paryżu. Berlinie i Heidelbergu. Od roku 1895 do 1908 pracował Pik w rodzinnej aptece w Krośnie, początkowo jako współpracownik a następnie jako dzierżawca. W roku 1908 Pik rozpoczął pracę w aptece w Korczynie koło Krosna, dzierżawionej przez Karola Horitzę.

Od 1909 Franciszek Pik był dzierżawcą dobrze prosperującej apteki w Bukowsku koło Sanoka. Około roku 1912 apteka ta popadła w tarapaty finansowe. W związku z tym magister Pik próbował uzyskać koncesję na otwarcie apteki: w Tarnopolu, Gorlicach, Tarnowie, Dolinie lub Turce. Zamiary te ostatecznie nie powiodły się. Zmusiło to Pika do poszukania miejsca pracy. Pomoc znalazł u dawnego znajomego - Karola Horitzy, który właśnie wydzierżawił aptekę w Łącku. Okres pracy Pika w Łącku był krótki - od l września 1912 do 15 lutego 1913. Z Łącka magister Pik wyjechał do Stryja, gdzie z krótkimi przerwami pozostawał do roku 1915. Przez ten czas był pracownikiem apteki Norberta Habera "Pod Złotą Głową" oraz pracownikiem i dzierżawcą apteki "Pod Matką Boską" Józefa Aichmuellera.

Franciszek Pik-Mirandola (zdjecie ze zbiorów Muzeum Farmacji CMUJ w Krakowie)
Franciszek Pik-Mirandola (zdjecie ze zbiorów Muzeum Farmacji CMUJ w Krakowie)

Okres I wojny światowej spędzał Pik w Krakowie. Nadal jednak ubiegał się o przyznanie koncesji na aptekę. Miejscem które zdecydował wybrać na swą wymarzoną, w końcu własną aptekę by ł Tymbark. Franciszek Pik podanie o pozwolenie na założenie apteki w Tymbarku wystosował w dniu 28 czerwca 1917 roku. Na jego pozytywne zaopiniowanie przez c.k. Namiestnictwo we Lwowie czekał do 2 czerwca 1919 roku. Reskrypt c.k. Namiestnictwa potwierdziła Polska Komisja Likwidacyjna Departamentu Pracy Społecznej i Zdrowotności, która zezwoliła magistrowi farmacji Franciszkowi Pikowi na otwarcie stałej apteki w Tymbarku. W dniu 8 października 1920 roku otrzymał dokument sygnowany przez Starostwo w Limanowej, który potwierdzał prawomocność koncesji i przynaglał, aby apteka została otwarta w ciągu roku. Magister Pik był wówczas w fatalnej sytuacji finansowej i aptekę udało mu się uruchomić tuż przed upływem wskazanego terminu - 19 sierpnia 1921. Wbrew wcześniejszym planom nie zaczął w niej pracować sam. zarząd apteki powierzył Stanisławowi Tęczy, porucznikowi rezerwy Wojska Polskiego, absolwentowi studiów farmaceutycznych w Krakowie z roku 1914, w latach dwudziestych i trzydziestych pracownikowi apteki Ubezpieczalni Społecznej i Kasy Chorych w Krakowie. Tęcza okazał się zarządca nieudolnym i Pik rozwiązał z nim umowę. Magister Tęcza zmarł 12 lutego 1933 roku w Krakowie, w wieku 46 lat.

Kolejnym dzierżawcą apteki był od 13 października 1925 roku magister Tadeusz Kozłowski. Do Tymbarku przybył z Dobczyc, gdzie dzierżawił tamtejszą aptekę. Studia farmaceutyczne ukończył w Czerniowcach. W latach trzydziestych był właścicielem apteki w Luborzycy, w ówczesnym województwie łódzkim.

Tymbarska apteka niestety nie przyniosła Pikowi spodziewanych zysków i nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Wskutek tego, rozczarowany i zniechęcony, zdecydował się na jej sprzedaż 30 lipca 1926 roku magistrowi farmacji Ludwikowi Pieguszewskiemu. Z tym dniem zakończyły się związki Pika z farmacją.

Postać Franciszka Pika godna jest choćby krótkiego przypomnienia na łamach "Almanachu Ziemi Limanowskiej", nie tylko z powodu jego związków z aptekami Małopolski, ale też i ze w względu na jego działalność literacką, społeczną i polityczną.

Przez całą młodość Pik był głęboko zaangażowany społecznie. Na okres studiów datuje się jego związki z Polską Partią Socjalistyczną. W mieszkaniu Pika PPS gromadziła broń i amunicje. Sam Pik zbierał składki i brał udział w wysyłce do Kongresówki tajnej prasy: współredagował czasopisma związane z ruchem socjalistycznym: "Naprzód", "Ogniwo", "Robotnik warszawski", "Prawo Ludu", "Promień lwowski". Napisał również "Słowniczek wyrazów obcych", który ułatwiać miał polskim robotnikom lekturę książek i gazet oraz "Latarenkę" - gwiazdkowy "podarek dla dzieci robotników polskich", tj. zbiór opowiadań i wierszy.

Równolegle do pracy zawodowej Franciszek Pik bardzo dużo pisał. Od samego początku sygnował większość swych utworów pseudonimem "Mirandola". Pochodził on od skojarzenia nazwiska Pik z nazwiskiem włoskiego pisarza doby renesansu - G. Pico della Mirandola. Twórczość liryczna Franciszka Pika pozostawała w ścisłym związku ze środowiskiem pisarzy Młodej Polski, z którym związany był osobiście. W jego wczesnych wierszach (tomy "Libertristium" z roku 1898 i "Liryki" z 1901) znajdziemy typowe cechy poezji przełomu wieków: skrajny indywidualizm i pesymizm, wzory symboliczne, kwiecisty język. Następnie dominującą nutę zdobywają sobie motywy rewolucyjne. Wiersze te, po publikacji w czasopismach lewicowych, zyskiwały sobie nierzadko ogromną popularność i były przekazywane na ulicach z ust do ust.

Omawiając dokonania prozatorskie Franciszka Pika wymienić należy dwa tytuły : zbiór opowiadań "Tempore belli" z roku 1916 (opisujący działania wojenne, które obserwował w Stryju) oraz tom prozy "Tropy" (z 1919 roku). O zbiorze "Tempore belli" pisał Jacek Trznadel: Opowiadania te przeminęły bez echa, chociaż był to tak wczesny w naszej prozie protest przeciw okropnościom wojny, odznaczający się ostrością obserwacji.

Na szczególna uwagę zasługuje działalność translatorska Franciszka Pika. gdyż jak pisze Jacek Trznadel ilość przełożonych tomów stawia Mirandolę na jednym z pierwszych miejsc wśród polskich tłumaczy. Przełożył utwory z literatury: rosyjskiej, włoskiej, francuskiej, angielskiej, niemieckiej i skandynawskiej. Wśród autorów, których dzieła tłumaczył znaleźli się A. France. R. Kipling. S. Lagerlöf. K. Roland. K. Hamsun, Novalis, J. Laforgue, S. Bergman, H. Bettauer, B.J. Björnson, G. Boissier, A. Czechow, G. Geffroy, K. Gjellerup, M. Gorki, F. von Hardenberg, A. F. Hérold, P. Heyse, M. Maeterlinck, R. Ottolengui, R. Tagore, B. Björnstjerne, H. Pontoppidon, F. von Schiller, K. Spitteler, F. Wallace. Wiele tłumaczeń Mirandoli umieszczono w sławnej "Bibliotece laureatów Nobla".

Ostatnie lata życia upłynęły Mirandoli w nędzy i osamotnieniu. Atakowany za nieścisłości swych przekładów, uciekał się do tłumaczenia zagranicznych senników i pisania banalnych poradników typu "Jak winszować". Redagował także napisy do filmów, układał scenariusze, opracowywał serie przeźroczy. Do całkowitej ruiny Pika przyczynił się postępujący alkoholizm. Zmarł 3 czerwca 1930 roku w Krakowie, oczekując na eksmisję za niepłacenie czynszu...

Warto przytoczyć obszerne fragmenty niezwykle interesującego nekrologu Franciszka Pika, który zamieściła redakcja "Wiadomości Farmaceutycznych" w numerze 23 z 1930 r. Czytamy w nim: Zmarły był szczerym poetą serca, którego utwory poetyckie w ostatnich czasach poszły, w zapomnienie. Kto jednak pamięta czasy Młodej Polski w Krakowie, młode ówczesne grono literackie i gwarne zebrania "Paonu"z wielkim magiem "czystej sztuki" Stanisławem Przybyszewskim na czele, kto przypomni sobie ówczesne pisma, jak "Życie" i "Krytyka", oraz wydawane w tym czasie utwory literackie, ten uprzytomni sobie żywo z tym światem związaną postać Franciszka Mirandoli i pierwsze jego utwory.

W zapomnieniu dziś pogrążone poezje Mirandoli, zawarte w zbiorkach: "Liber tristum", "Liryki", "Tropy" i in. odznaczały się dwiema wybitnemi zaletami: wysokim artyzmem formy i żywą treścią uczuciową. Artyzm poety, który w czasie studjów zagranicznych w Heidelbergu, Berlinie i Paryżu zapoznał się dokładnie z ówczesnymi zdobyczami w dziedzinie myśli i sztuki pisarskiej, nacechowany był subtelnym kunsztem obrazowego słowa. Jeżeli idzie o treść uczuciową poezji Mirandoli, to tytuł jednego zbiorku "Liber tristum"(Księga smutnych) najlepiej wyraża charakter jego liryki, przenikniętej tonami smutku i melancholii. Nie jest to jednak tylko refleks modnego wtedy pesymizmu z pod znaku "dekadentyzmu". Jest to wpływ jego własnej natury, nadczułej, przewrażliwionej, (...) żywo odczuwającej niedole, smutki i zło otaczającego życia.

W dalszej części nekrologu przytoczone zostało wspomnienie o magistrze Franciszku Piku autorstwa profesora Tadeusza Estreichera. dyrektora Oddziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego: Był to osobiście człowiek bardzo sympatyczny, choć w ostatnich czasach nieco zgorzkniały, i w rozmowie z nim można było odczuć żal, że - zamiast dawać swobodny polot swemu talentowi - był zmuszony ciężko pracować na chleb codzienny w sposób raczej rzemieślniczy, dostarczając wydawcom coraz to liczniejszych przekładów, zamiast rzeczy oryginalnych, na któreby go było - na wysokim poziomie - stać w warunkach materialnych korzystnych. Zgasł w nim talent, który zdawał sobie sprawę z tego, że mógł dawać więcej, niż warunki pozwoliły.

Jak wcześniej wspomniano właścicielem apteki w Tymbarku, z dniem 30 czerwca 1926 roku. został magister farmacji Ludwik Pieguszewski.

Ludwik Pieguszewski w mundurze legionowym (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)
Ludwik Pieguszewski w mundurze legionowym (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)

Ludwik Pieguszewski urodził się 24 sierpnia 1879 roku w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Jego ojciec - Wincenty Pieguszewski kupiec (ur. 31 marca 1842), jako szeregowy żołnierz walczył w Powstaniu Styczniowym i korzystał w okresie międzywojennym z dożywotniej, wypłacanej corocznie, renty dla weteranów. Rodzice Ludwika mieszkali w Krakowie przy ulicy Włóczków 2.

Po ukończeniu gimnazjum w Nowym Sączu. Ludwik Pieguszewski w roku 1907 wstąpił na studia farmaceutyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończył je 8 lipca 1909, otrzymując tytuł magistra farmacji. Oprócz wielkiego umiłowania zawodu, zdradzał nieprzeciętne zdolności plastyczne. Pięknie malował tuszem i węglem, wykonywał także akwarele. Ponadto wiadomo, że magister Pieguszewski utrzymywał w młodości intensywne kontakty z krakowskimi malarzami i aktorami. W przyszłości miało to wydać swoje owoce.

W czasie I wojny światowej Ludwik Pieguszewski brał udział w walkach Legionów Polskich. Po wojnie należał do Związku Oficerów Rezerwy Rzeczpospolitej Polskiej. W 1921 magister Pieguszewski został zatwierdzony w korpusie służby zdrowia Wojska Polskiego, jako kapitan aptekarz.

Ludwik Pieguszewski poślubił Zuzannę z domu Kilbert (oryginalna pisownia nazwiska - Kühlbert, ur. 13 lipca 1888). Zuzanna, podobnie jak mąż, posiadała uzdolnienia plastyczne. Słynęła z bardzo udanych reprodukcji obrazów olejnych Wojciecha Kossaka. Państwo Pieguszewscy mieszkali w Krakowie i tu przyszły na świat dzieci - Danuta (ur. 24 lutego 1919) oraz Bolesław (ur. 23 września 1921).

Z dniem 20 czerwca 1922 Pieguszewski objął zarząd i kierownictwo apteki w Mszanie Dolnej, należącej do Pauliny Fijałkowskiej, wdowy po magistrze Juliuszu Fijałkowskim. Równocześnie, w latach 1921-1923, Pieguszewski był właścicielem "Małopolskiej Fabryki Farmaceutycznej Ludwika Pieguszewskiego i Ski", mieszczącej się przy ulicy Kazimierza Wielkiego 98 w Krakowie. Fabryka słynęła z produkcji "Kapsułek żelatynowych" oraz preparatu "Antirhena" - jedynego, niezrównanego i niezawodnego środka przeciw rzerzączce i chorobom dróg moczowych. Prawdopodobnie w roku 1923 fabryka ta, jak wiele innych, podobnych przedsiębiorstw, zbankrutowała w wyniku hiperinflacji. W roku 1926 rozpoczął się dla Ludwika Pieguszewskiego nowy rozdział w życiu - zakupił aptekę w nieodległym od Mszany Dolnej Tymbarku.

Według wspomnień najstarszych mieszkańców Tymbarku magister Pieguszewski przyjechał do ich miejscowości z całym wyposażeniem domu i apteki. Początkowo apteka w Tymbarku mieściła się w budynku siedziby magistratu: posiadała potężną salę ekspedycyjną. Charakterystycznym elementem jej wyposażenia była waga osobowa. Natomiast państwo Pieguszewscy zamieszkali w pobliżu rynku, w domu Józefa Wątroby.

Zuzanna Pieguszewska, niezadowolona z warunków panujących w prowincjonalnym miasteczku, często wyjeżdżała do Krakowa. W mieście tym spędzała także wakacje i święta.

Jako anegdotę powtarza się w Tymbarku, że na salonik zaadoptowała niewielką stajenkę! Ludwik zaś wygospodarował dla potrzeb swe-go syna Bolesława małą siłownię. Pieguszewscy bardzo troszczyli się o rozwój swych dzieci, dzięki temu Danuta i Bolesław, mimo że uczyli się w małej prowincjonalnej szkole powszechnej, władali biegle językami obcymi, Ojciec dbał także o wychowanie dzieci w duchu głęboko pojętego humanizmu. W rezultacie rodzeństwo Pieguszewskich zawsze odstępowało swoje śniadanie biednym wiejskim dzieciom.

Ludwik Pieguszewski okazał się wspaniałym aptekarzem. Jego apteka przez większą część roku stanowiła jedyną placówkę służby zdrowia w Tymbarku, gdyż lekarz ordynował tu tylko okresowo. Pieguszewski był człowiekiem surowym i natychmiast zyskał sobie wielki respekt wśród tymbarczan. Potrafił równocześnie, w czasie spacerów, rozdawać dzieciom wyrabiane przez siebie cukierki; potrzebującym leki wydawał za darmo. W każdej chwili gotów był służyć poradą, niezależnie od tego, czy były to Święta czy też późna noc. Uczył ludność jak zapobiegać chorobom zakaźnym i jak leczyć wybrane schorzenia. Państwo Bronisława i Jan Wątrobo wie zapamiętali aptekarza jako człowieka wielkiej mądrości, znakomitego fachowca, słynącego z wyrobu mieszanek ziołowych. W pamięci państwa Wątrobów pozostał także obraz magistra Pieguszewskiego wędrującego po okolicznych łąkach, jeszcze przed świtem, z wielką płachtą pełną ziół. O godzinie dziewiątej był już w aptece i zaczynał codzienną pracę, a dodać należy, że pracował sam. Do apteki bardzo często przybiegały dzieci prosząc magistra o ratunek, nawet w najbardziej błahych sprawach, jak choćby przy skaleczeniach. Liczyły przy okazji na drobne prezenty - cukierki i słodycze.

Magister Pieguszewski bardzo silnie zaangażował się w życie społeczności Tymbarku. Dzięki swemu zapałowi, wielkiemu respektowi i szacunkowi jaki sobie wypracował, założył i z dużym powodzeniem prowadził pierwszą instytucję kulturalną w miasteczku - amatorski zespół teatralny, działający przy Ochotniczej Straży Pożarnej. Pieguszewski był opiekunem zespołu i reżyserem spektakli. Pomagała mu często córka - Danuta. Początkowo magister Pieguszewski korzystał z porad swego znajomego - aktora Teatru Starego w Krakowie. Członkami zespołu byli w większości strażacy-ochotnicy oraz ich rodziny. Zespół wystawiał co roku jasełka. Pamiątką po tych przedstawieniach były znalezione przez panią Annę Pieguszewską, w kilkadziesiąt lat po wojnie, tekturowe skrzydła aniołów. Jednym z członków zespołu kierowanego przez Ludwika Pieguszewskiego był pan Jan Wątroba. Wspominał on w rozmowie z autorem niniejszego artykułu, że w zespole aptekarz utrzymywał żelazną dyscyplinę. Spotkania, próby i przedstawienia odbywały się w domu parafialnym. Zdarzały się także i wyjazdy z przedstawieniami do pobliskich wiosek - Łososiny i Dobrej. Pan Jan Wątroba wspomina, że grywał w sztukach "Damy i huzary" oraz "Żyd w beczce". Początkowo kostiumy i rekwizyty dla zespołu teatralnego w Tymbarku magister Pieguszewski wypożyczał dzięki dawnym, krakowskim znajomościom z Teatru Starego.

Ludwik Pieguszewski w okresie pracy w Mszqanie Dolnej (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)
Ludwik Pieguszewski w okresie pracy w Mszqanie Dolnej (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)

Ludwik Pieguszewski zorganizował w Tymbarku także Klub Młodzieży Studiującej, który zrzeszał młodych mieszkańców miejscowości, studiujących i uczących się poza miejscem zamieszkania. Zebrania Klubu odbywały się w domu aptekarza. Ponadto Ludwik Pieguszewski działał w limanowskim "Strzelcu", był radnym Tymbarku, założycielem Koła Miłośników Tymbarku (w roku 1936) oraz organizatorem konkursów palm wielkanocnych i imprez dożynkowych. Pan Jan Wątroba wspomina, że nie było w Tymbarku inicjatywy, której magister Pieguszewski nie byłby pomysłodawcą lub w którą natychmiast by się nie angażował. W życie kulturalne Tymbarku włączyła się z czasem także Zuzanna Pieguszewska. Była inicjatorką założenia i weszła w skład zarządu tymbarskiego Koła Towarzystwa Szkoły Ludowej. Zorganizowała także i prowadziła czytelnię, oddając do jej dyspozycji własną bibliotekę.

Pieguszewscy szybko znaleźli się na szczycie drabiny społecznej Tymbarku. Pozostawali w bliskich kontaktach z arystokratycznymi rodzinami Myszkowskich i Turskich (właścicieli majątków ziemskich i dworu w Tymbarku), nauczycielami oraz księżmi - Andrzejem Bogaczem i Józefem Szewczykiem.

W 1929r. udało się Ludwikowi Pieguszewskiemu uzyskać koncesję na prowadzenie filii tymbarskiej apteki w miejscowości Dobra. Apteka ta czynna była dwa razy w tygodniu. Pieguszewski docierał do niej na piechotę.

Magister Ludwik Pieguszewski zdobył sobie w Tymbarku zasłużoną, bardzo wysoką pozycję społeczną i materialną. Dzięki temu mógł pomyśleć o zapewnieniu swej rodzinie wygodnego domu i zarazem nowego lokalu dla apteki. Projekt ten całkowicie pochłonął aptekarza; postanowił on. że będzie to reprezentacyjna siedziba w wielkim stylu, całkowicie różniąca się od reszty domów w Tymbarku. Pierwsze prace rozpoczęto na początku maja 1930, zakończono zaś w ostatnich miesiącach 1932 roku. Od października 1931 w domu tym znalazła miejsce apteka. Nad drzwiami prowadzącymi do jej wnętrza widniał napis "Ludwik Pieguszewski. Apteka"W podziemiach umieszczono magazyny leków.

Zuzanna i Ludwik Pieguszewscy (zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)
Zuzanna i Ludwik Pieguszewscy (zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)

Przez cały okres budowy nowego domu w pracy w aptece pomagała Ludwikowi Pieguszewskiemu Helena Kilbert. młodsza siostra jego żony Zuzanny. Urodziła się 22 października 1901 roku. Do gimnazjum uczęszczała w Jarosławiu i tam też przez długie lala mieszkała. Nie była absolwentką studiów farmaceutycznych, posiadała jednak kwalifikacje do pracy w aptekach i drogeriach. Miała fenomenalne zdolności językowe, biegle władała językiem francuskim i udzielała lekcji. Płynnie mówiła w języku esperanto, przez całe życie utrzymywała bogatą korespondencję z innymi esperantystami.

W drugiej połowie lat trzydziestych Helena Kilbert prowadziła w pobliskiej Limanowej drogerię. Okres wojny przeżyła ukrywając się. Po zakończeniu okupacji przez długie lata pracowała w aptekach w Andrychowie. Zmarła 18 lutego 1992 r., pochowana jest w Tymbarku w grobowcu rodzinnym Pieguszewskich.

W czerwcu 1939 syn magistra Pieguszewskiego - Bolesław:, ukończył w Nowym Sączu gimnazjum i postanowił studiować medycynę. Danuta Pieguszewska pracowała w aptece ojca jako siła fachowa i przygotowywała się do wstąpienia na studia farmaceutyczne. W lecie 1939, kiedy wojna z hitlerowskimi Niemcami stawała się nieunikniona, magister Pieguszewski dał wyraz swemu patriotyzmowi, dokonując wpłaty na Pożyczkę Obrony Przeciwlotniczej w kwocie 100 złotych. Na rzecz Funduszu Obrony Narodowej przekazał jedną monetę złotą, 200 g monet niklowych i ok. 30 kg złomu mosiężnego.

Tragiczny kres spokojnemu i ustabilizowanemu życiu rodziny Pieguszewskich położył wybuch II wojny światowej i wkroczenie na teren Polski wojsk niemieckich. Zuzanna Kilbert została aresztowana. Żołnierze niemieccy prowadzili ją aż do Limanowej, za nimi zaś podążał zrozpaczony magister Pieguszewski. Danuta i Ludwik musieli ukryć się w okolicznych lasach, gdzie zaangażowali się w działalność ruchu oporu. Zuzannę Pieguszewską wkrótce po osadzeniu w więzieniu w Limanowej przewieziono do Nowego Sącza. Jedyną pociechą w tragicznych, więziennych warunkach były częste wizyty załamanego męża. Pobyt w Nowym Sączu zakończył się dla Zuzanny Pieguszewskiej wywiezieniem do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie została stracona.

Godnym najwyższej uwagi i szacunku jest udział rodziny Pieguszewskich w ruchu oporu. Swoje wspomnienia dotyczące postawy Pieguszewskich, zatytułowane "Przykład postawy jednej rodziny", opublikował w książce "Wspomnienia farmaceutów" Władysław Wietrzny (ps. "Janusz"), dowódca Placówki Terenowej "Trzos" Armii Krajowej. Przytaczam je w całości: Pragnę podzielić się wiadomością o zapomnianym już, skromnym bohaterze ruchu oporu, kpt. mgr. farmacji Ludwiku Pieguszewskim, zmarłym niedługo po odzyskaniu niepodległości.

Od prawej: Ludwik, Danuta i Bolesław Pieguszewscy (zdjęcie z początku lat trzydziestych XXw. ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)
Od prawej: Ludwik, Danuta i Bolesław Pieguszewscy (zdjęcie z początku lat trzydziestych XXw. ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)

Kpt. Pieguszewski (ps. "Dąb") posiadał własną aptekę w Tymbarku pow. Limanowa (woj. krakowskie). Od pierwszych dni okupacji niemieckiej włączył się do pracy konspiracyjnej w ramach ZWZ. Początkowo współpracował ze mną przy przerzutach ludzi uciekających przed represjami okupanta przez Słowację na Węgry, udzielając im pomocy materialnej oraz niezbędnych na drogę lekarstw. W aptece Pieguszewskiego każdy zgłaszający się Polak czy to wysiedlony z Poznania, czy miejscowy, otrzymywał pomoc na wypadek choroby.

Jako wieloletni doświadczony farmaceuta o ujmującym sposobie bycia potrafił skutecznie leczyć chorych ludzi podziemia, często z narażeniem własnego i swojej rodziny życia.

Jako doświadczony oficer rezerwy służył nam zawsze cennymi radami i informacjami o ruchach żandarmerii i gestapo i o zamierzonych przez okupanta aresztowaniach i obławach. Mimo podeszłego wieku przychodził „na kontakty". przynosząc zawsze lekarstwa i środki opatrunkowe. Z chwilą powstania na Podhalu w 1944 r. 1 PSP AK kpt. Pieguszewski bezinteresownie dostarczał do oddziałów leśnych całe zestawy leków niezbędnych do leczenia schorzeń i ran postrzałowych oraz środki opatrunkowe i znieczulające.

Będąc sam zaawansowany w latach i przeżywając tragedię rodzinną (żonę zamordowali mu Niemcy) zezwolił, aby jedyny jego syn Bolesław ukończył w konspiracji szkołę podchorążych oraz by czynnie włączył się do walki z okupantem. Młody podchorąży Pieguszewski (ps. "Hań") walczył w 1944 r. w mojej kompanii, wykazując niejednokrotnie bohatersko, nieustępliwość wobec nieprzyjaciela i zdyscyplinowanie. We współżyciu z żołnierzami był nadzwyczaj koleżeński. Brał udział w likwidacji posterunku policji granatowej i żandarmerii w Tymbarku, a ponadto w wielu walkach na szosie podkarpackiej Kraków-Limanowa-Nowy Sącz, w czasie których likwidowano przejeżdżające samochody SS i Wehrmachtu. Córka mgr. Pieguszewskiego, Danuta (ps. "Olcha"), obecnie mgr farmacji, również pełniła funkcje łączniczki w mojej kompanii. Po przeszkoleniu na kursie sanitarnym i zdaniu egzaminu pod Mogielicą w 1944 r. została przydzielona jako sanitariuszka do mojego oddziału. Walczyła i udzielała pomocy rannym żołnierzom. Pani Danuta, dziś Głąbińska, mieszka obecnie w Tymbarku i prowadzi aptekę społeczną, niegdyś własność jej ojca.

Sądzę, że parę tych na gorąco spisanych zdań nie wyczerpuje w pełni działalności tej rodziny farmaceutycznej. Niemniej jednak stanowi przyczynek do wykazania społeczeństwu poświęcenia i bohaterstwa ludzi skromnych i już dzisiaj częściowo zapomnianych.

Dzięki rozmowom przeprowadzonym przez autora w Tymbarku, udało się zdobyć wiele informacji, stanowiących cenne uzupełnienie przytoczonego powyżej wspomnienia.

Od lewej: Bolesław, Zuzanna i Ludwik Pieguszewscy przy wejściu do „Naszego Domku” (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)
Od lewej: Bolesław, Zuzanna i Ludwik Pieguszewscy przy wejściu do „Naszego Domku” (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)

Magister Ludwik Pieguszewski, po wywiezieniu żony do Oświęcimia, zdecydował się poświecić całkowicie działalności w ruchu oporu. W domu Pieguszewskich, w pomieszczeniach na parterze, odbywały się spotkania kierownictwa placówki terenowej Armii Krajowej; jednocześnie piętro wyżej - znajdowały się kwatery żołnierzy niemieckich! Z apteki Pieguszewskiego pochodziły leki dostarczane dla punktów aptecznych w Dobrej i Jodłowniku, skąd trafiały do partyzantów. Ludwik Pieguszewski prowadził konspiracyjne kursy sanitarne i ratownictwa medycznego dla partyzantów na Mogielicy. Był często wzywany do rannych żołnierzy Armii Krajowej, którym udzielał pierwszej pomocy. Magister Pieguszewski umiejętnie wykorzystywał paczki, które rodzina Turskich otrzymywała od swych krewnych ze Szwajcarii. Znajdowały się tam czyste substancje lecznicze, które tymbarski aptekarz używał do przygotowywania gotowych postaci leku.

Bolesław Pieguszewski ukończył w czasie wojny kurs dezynfektorów, zorganizowany przez dziadka autora niniejszego artykułu -doc. dra Mieczysława Bileka, w krakowskiej filii Państwowego Zakładu Higieny. Dzięki temu przez pierwsze lata okupacji (1941-1943) mógł być legalnie zatrudniony w charakterze dezynfektora w powiecie limanowskim. Po ukryciu się w lasach w roku 1943. Bolesław w nocy przekradał się z lasu do domu, gdzie od ojca dostawał leki i jedzenie - dla siebie i swych towarzyszy, stacjonujących w masywie Mogielicy. Pewnego razu, w czasie zimowego zrzutu broni przez samoloty alianckie, biegnąc do skrzyni, potknął się i uległ ciężkiej kontuzji. Według informacji pana Stanisława Wcisło, Bolesław Pieguszewski był kolejno: żołnierzem Oddziału dyw. Kedyw pod dowództwem kapitana "Lecha" (od marca 1942 do kwietnia 1943), w okresie od kwietnia do lipca 1943 uczęszczał na konspiracyjny kurs podchorążych rezerwy zaś od stycznia 1944 do stycznia 1945 był dowódcą 3 plutonu 5 kompanii II Batalionu AK.

Danuta Pieguszewska w szeregach Armii Krajowej pracowała nie tylko jako sanitariuszka (po ukończeniu tajnego kursu w 1944 r.), ale też i jako łączniczka, przenosząca w odległe miejsca broń, żywność, amunicje i leki z apteki swego ojca. Kolportowała prasę podziemną. W roku 1944, poza sprawowaniem funkcji sanitariuszki, walczyła z bronią w ręku, kolejno w plutonie bojowym placówki "Trzos", w l PPP AK i 5 kompanii l PPP AK.

Zakończenie okupacji niemieckiej nie cofnęło nieszczęść, które dotknęły rodzinę Pieguszewskich. Bolesław, jeszcze przed rozpoczęciem studiów medycznych, poszukiwany był przez Urząd Bezpieczeństwa; Danucie udało się wstąpić na studia farmaceutyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, mimo iż w latach czterdziestych do studiów nie dopuszczano dzieci właścicieli aptek. Ludwika Pieguszewskiego, mającego w 1945 roku 66 lat. przeżycia okupacyjne bardzo zmieniły: stał się zamknięty w sobie, zabrakło przedwojennej otwartości. Zespół teatralny nadal istniał, prowadziła go jednak dorywczo Danuta Pieguszewska.

Danuta Pieguszewska, rok 1952 (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)
Danuta Pieguszewska, rok 1952 (Zdjęcie ze zbiorów Anny Pieguszewskiej)

Magister Ludwik Pieguszewski zmarł 3 lutego 1949 roku na zapalenie płuc. O jego śmierci doniosła "Farmacja Polska": W dn. 3 lutego br. zmarł mgr Ludwik Pieguszewski, przeżywszy 70 lat. Zmarły był właścicielem apteki w Tymbarku (woj. krakowskie). W zawodzie pracował 45 lat. Cześć jego pamięci! Pochowany został w grobowcu rodzinnym w Tymbarku. Społeczność tymbarska uhonorowała postać magistra Ludwika Pieguszewskiego nadając jego imię jednej z ulic.

W aptece w Tymbarku, jeszcze przed śmiercią magistra Ludwika Pieguszewskiego, pracować zaczęła jego córka - Danuta Pieguszewska, która studia farmaceutyczne ukończyła w roku 1948. W kilka lat późnej wyszła za mąż za Edwarda Głąbińskiego (1924-1976). Jak wcześniej wspomniano w godny sposób kontynuowała tradycje społeczne, zapoczątkowane przez ojca: prowadziła zespół tetralny, była doskonałą, ofiarną i uczynną farmaceutką, czym szybko zjednała sobie szacunek mieszkańców Tymbarku. W razie potrzeby rozdawała leki; często też odwiedzała w domach ludzi obłożnie chorych. Zasłynęła jako długoletni Prezes Zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Tymbarku w latach 1965-1982. Powierzenie jej tej funkcji było wyrazem najwyższego poważania, jakim cieszyła się w swej lokalnej społeczności. Na emeryturę przeszła w 1978r. Zmarła 28 stycznia 1982r.

W "Kronice OSP w Tymbarku" pod tą datą możemy przeczytać: Mroźne tchnienie śmierci owiało serce naszej Prezes mgr Danuty Głąbińskiej. Odeszła z naszego grona na zawsze. Była oddana sprawie strażackiej - choć zmożona ciężką chorobą - bardzo cierpiąc dzielnie służyła naszej jednostce. W uroczystościach pogrzebowych udział biorą bardzo licznie mieszkańcy Tymbarku. W mundurach galowych ze sztandarami przepasanymi czarną wstęgą żegnała Ją cała jednostka OSP. W ceremonii pogrzebowej uczestniczył [Władysław] "Janusz" Wietrzny - były dowódca Placówki Terenowej AK "Trzos". W czasie okupacji pod jego rozkazami wypełniała swoją powinność wobec Ojczyzny.

Warto choć w kilku słowach opisać także powojenne losy Bolesława Pieguszewskiego. W roku 1952 ukończył studia medyczne na UJ i nakazem pracy skierowany został do pracy w Oddziale Wewnętrznym szpitala w Wadowicach, którego był następnie uznanym i cenionym ordynatorem. Równocześnie w rodzinnym Tymbarku udzielał bezpłatnych konsultacji. Następnie pracował jako kierownik Pracowni Kardiologicznej szpitala w Limanowej.

Zasługi Bolesława Pieguszewskiego, zarówno te z okresu II wojny światowej, jak i z czasów pracy lekarskiej, uhonorowano licznymi odznaczeniami. Są to m.in. Krzyż Walecznych (1944). Brązowy Krzyż Zasługi z Mieczami (1945). Krzyż Amii Krajowej (1972), Krzyż Partyzancki (1983). Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1990), Złota Odznaka za zasługi dla Ziemi Krakowskiej (1971).

Pierwszą żoną Bolesława Pieguszewskiego była Bogumiła z Jareckich (1923-1975), drugą zaś cytowana wielokrotnie pani Anna Pieguszewska. Bolesław Pieguszewski zmarł 24 sierpnia 2000 roku, pochowany jest w grobowcu rodziny Pieguszewskich.

Piśmiennictwo u autora
Maciej Bilek,
Almanach Ziemi Limanowskiej
nr 28 wiosna 2007
wstecz   dalej