PRZYSZOWAPrzyszowa - rozległa wieś rozłożona w górnym biegu potoku Słomka, leżąca u podnóża zalesionych wzniesień Piekła i Łyżki. Pod względem administracyjnym należy do gminy Łukowica i powiatu limanowskiego, liczy 2470 mieszkańców. Przyszowa jest jedną z najstarszych wsi na ziemi limanowskiej. Parafia istniała tu już na pewno w 1326 r., z tym, że znacznie wcześniej na górującej nad wsią Łyżce znajdował się zameczek obronny rycerskiego rodu Wierzbiętów, pieczętującego się herbem „Jonina” lub „Janina”. Ślady podobnego grodu można odszukać na wzniesieniu „Na wałach” na pograniczu Siekierczyny z Przyszową. Wierzbiętowie gospodarzyli na Łyżce do końca XIII w. Jak mówi miejscowa tradycja, chroniła się tu ze swymi skarbami księżna Kinga ze Starego Sącza podczas najazdów tatarskich. Podczas pobytu w tym miejscu miała zgubić srebrną łyżkę i stąd podobno wywodzi się nazwa wzniesienia, choć okoliczna ludność nazywa je pospolicie Wyżką. Z biegiem czasu dziedzice Przyszowej przenieśli swą siedzibę z wysokiej góry do centrum miejscowości, lokując tam kolejne założenie obronne. Być może wynikało to ze zniszczenia górnego zamczyska podczas mongolskich najazdów. Prawdopodobnie przyczyny były jednak bardziej prozaiczne - rozwój gospodarczy i spokojniejsze czasy jakie nastały w XV i XVI w., umożliwiły budowę niżej posadowionej rezydencji o charakterze szlacheckiego dworku. W 1560 r. nastąpił podział dóbr pomiędzy rodzeństwem Wierzbiętów: Andrzej otrzymał główny dwór z południową częścią wsi, Mikołaj tzw. „stary dwór”, Marcinowi przypadła Podowszczyzna, Stanisławowi tzw. Nowa Jonina (prawdopodobnie rejon dzisiejszego Berdychowa). Siekierczynę, gdzie były „obszerne lasy, a pola mało” otrzymał Wojciech. O właścicielach Przyszowej głośno było na całej Sądecczyźnie w XVI i XVII w., głównie za sprawą ich sympatii religijnych i dość krewkiego charakteru. Jeszcze w 1431 r. w Sączu został oskarżony i stracony przedstawiciel rodu Wirzbiętów, podejrzany o sympatie prohusyckie i spalenie klasztoru w Lednicy na Spiszu. Stało się to powodem trwającego długie lata sporu pomiędzy jego potomkami Marcinem i Janem a mieszczanami sądeckimi. Sprawa oparła się aż o sąd królewski, który załagodził sprawę, zwalniając mieszczan od winy, nakazując im jednocześnie wypłacenie Wierzbiętom odszkodowania za śmierć ojca. W XVI w. Jakub Wierzbięta okrył swój ród wielką chwałą, walcząc pod hetmanem Tarnowskim w wojnach ruskich. Jednak w historii Sądecczyzny najmocniej zapisali się przyszowscy dziedzice na przełomie XVI i XVII w. głównie za sprawą Andrzeja Wierzbięty, który stał się gorliwym wyznawcą i propagatorem arianizmu. Za jego rządów z miejscowego kościoła został wygnany kapłan katolicki, świątynia popadła w ruinę, upadła również miejscowa szkółka parafialna. Nowy kościół wzniesiono dopiero w 1612 r., mimo że właściciele części wsi nadal nie chcieli powrócić na łono kościoła katolickiego. W czasie potopu szwedzkiego okoliczni chłopi pod wodzą Krzysztofa Dunin-Wąsowicza, właściciela części Przyszowej stworzyli oddział partyzancki, który wsławił się rozbiciem oddziału Szwedów pod Mordarką w ostatnich dniach grudnia 1655 r. W XVII w. właścicielami Przyszowej (lub jej części) byli Łapkowie, Wielogłowscy, Padowscy i, oczywiście, Wierzbiętowie. W 1683 r. dobra przyszowskie kupił od Dunin-Wąsowiczów Aleksander Żuk-Skarszewski. Po wojnach siedemnastowiecznych jego rodowe włości w Skarszowcach na Podolu były całkowicie zniszczone, musiał więc przenieść się na tereny małopolskie. Jego potomkowie gospodarowali tu aż do 1945 r. (w 1998 r. wprowadzili się ponownie), a wywodzili się spośród nich wielcy patrioci, działacze społeczni i narodowi. Pod koniec XIX w. mieszkało w Przyszowej ponad 1400 mieszkańców i istniały 4 dworki szlacheckie: w Przyszowej Dolnej, „Podowszczyzna”, „Rusinówka”, „Na Ogrojcu”. Większość ziemi należała do chłopów, część do dworu. W obszarze dworskim funkcjonował tartak, młyn zbożowy, młyn do mielenia kości do produkcji nawozów. Wśród rodzin chłopskich sporo było nazwisk szlacheckich: Zaręba, Wojda, Suchodolski, Sułkowski. Funkcjonowała szkoła parafialna, młyn oraz gminna kasa zapomogowo-pożyczkowa. U progu XX w. wystawiono nowy, murowany kościół. Dziedzice przyszowscy wielce się zasłużyli w pracy na rzecz uświadomienia narodowego mas chłopskich i wprowadzania nowoczesnych form gospodarowania. W Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego z końca XIX w. tak pisał o przyszowianach miejscowy dziedzic Faustyn Józef Żuk-Skarszewski: „włościanie tutejsi trzeźwi (tzn. mądrzy), pracowici i oszczędni siedzą na swej ojcowiźnie z dziada pradziada, obok uprawy roli zajmują się chowem inwentarza i wypasem wołów, czemu sprzyja dostatek łąk i pastwisk oraz bliskie jarmarki w Nowym Sączu, Limanowej i Tymbarku”.
Gacek Dariusz
Materiały do druku 2011. |
![]() ![]() ![]() |