Obowiązkowy tekst dla tych którzy wybierają się do jaskiń Łopienia.Przed wyprawą do jaskiń Łopienia trzeba się zastanowić dwa razy po co tam idziemy? Jeśli idziesz do jaskini po to by zostawić trwały ślad po swoim pobycie tak aby inni wiedzieli, że odwiedziłeś to miejsce, w takim wypadku powinieneś siedzieć dalej przed telewizorem aby zgłupieć jeszcze bardziej i pod żadnym pozorem nie wchodzić nigdy nie tylko do jaskiń, ale w ogóle nie wychodzić w góry.
Jaskinie Łopienia należą do największych jaskiń nie tylko Beskidu Wyspowego ale i całych polskich Karpat Zewnętrznych (inaczej polskich Beskidów). Jaskinia Zbójecka znajduje się na trzecim miejscu pod względem długości wśród beskidzkich jaskiń pseudokrasowych i liczy 404 metry długości oraz 16 metrów głębokości. Jaskinia Czarci Dół znajduje się na 10 miejscu pod względem długości, liczy 140 metrów długości i 14 metrów głębokości. Jaskinia Złotopieńska Dziura jest na 16 miejscu, liczy 105 metrów długości i 10 metrów głębokości. Na Łopieniu istnieje też wiele mniejszych obiektów jaskiniowych. Najbardziej znaną i zwiedzaną jaskinią Łopienia jest Jaskinia Zbójecka. Pewnie niewielu wie, że jest chronionym pomnikiem przyrody między innymi z powodu licznej kolonii nietoperzy. Właśnie z tego powodu rozważane jest zamknięcie jaskini. W Jaskini Zbójeckiej rozwinęły się rzadko spotykane w jaskiniach tego typu kilkucentymetrowe nacieki kalcytowe - stalaktyty i tzw. pola ryżowe. Dobre warunki do tworzenia się nacieków istnieją w jaskiniach krasowych, które powstają w wyniku rozpuszczania skał przez wodę, rzadko natomiast nacieki tworzą się w jaskiniach piaskowcowych. W kilku salkach strop tworzą spągowe warstwy piaskowca z ciekawymi hieroglifami prądowymi - są to struktury powstałe w czasie osadzania i tworzenia się warstw piaskowca. Ochroną nie tylko objęte jest samo wnętrze jaskini, ale także teren osuwiska znajdujący się bezpośrednio nad pustkami jaskiniowymi, czyli około 1500m2. Gdy kiedyś przyjdziemy odwiedzić tą jaskinię i zastaniemy kraty w otworze wejściowym nie dziwmy się ponieważ jaskinię tą odwiedzają wybitne jednostki jakich w obecnych czasach niemało - osobnicy ci uważają za najważniejszy cel wyprawy nabazgranie jakichś niezdarnych napisów w pobliżu otworu jaskini lub wewnątrz samej jaskini. Z reguły z dumą piszą swoje inicjały itp., więc odczytując napisy można zidentyfikować wandali i zastosować odpowiednie kary. Rekordzistką pod względem artystycznych wizji upiększania okolicy Jaskini Zbójeckiej jest niewątpliwie genialna ekipa, która pozostawiła po sobie kolorowe graffiti na skałkach w rejonie otworu jaskini. Widocznie goście nieznacznie się pomylili i w ramach projektu "Kolorowe miasto" postanowili upiększyć szare skałki Łopienia. Inną sprawą są śmieci które w okolicy Jaskini Zbójeckiej są już charakterystyczną cechą rzeźby terenu. Wewnątrz jaskini też jest ich niemało. Przecież puszki, papierki i inne nie ważą zbyt wiele i można je znieść na dół. Artystyczne szkice i malowidła naścienne oraz znaczenie terenu odpadkami, palenie ognisk niewątpliwie nie jest wskazane, ale najbardziej negatywne skutki odwiedzin wybitnych jednostek w jaskini odczuwają nietoperze. O tym, że nietoperze to pożyteczne i chronione zwierzęta chyba nie trzeba pisać. W Jaskini Zbójeckiej hibernuje zimą największa kolonia nietoperzy w tej części Beskidów i prawdopodobnie największa kolonia ze znanych w jaskiniach beskidzkich (nietoperze spotyka się w jaskini nie tylko zimą, ale też w okresie letnim). Dlatego więc zimą nie powinniśmy wchodzić do jaskini. Zbudzenie nietoperza z zimowego snu np. podczas wizyty w jaskini praktycznie równa się jego śmierci ponieważ jego wydatek energetyczny jest tak duży, że taki osobnik umiera z głodu przed wiosną. A jak to jest podczas wizyty w jaskini rozbawionych grupek w kolorowych wdziankach nietrudno się domyślić. Jest głośno, gwarno, ktoś w niskim korytarzyku trąci nietoperza, nie brak pewnie też pasjonatów przyrody, którzy zapragną mieć oswojonego nietoperza. Ze względu na nietoperze jasne chyba jest, że wewnątrz jaskini nie można palić ognisk. 19 11 2000 r. w samej tylko Sali Janosika w Jaskini Zbójeckiej naliczono około 200 nietoperzy. Obecnie na Łopieniu są znane 24 jaskinie i schroniska podskalne, z czego trzy są naprawdę godne uwagi i przekraczają 100 metrów długości. Wyraźnie da się zauważyć, że w pobliżu pozostałych jaskiń jest czysto i nie ma śmieci. Spowodowane jest to na pewno nieznajomością lokalizacji pozostałych obiektów przez wybitne jednostki - i oby tak pozostało. Koniecznie zastanówmy się po co idziemy do jaskiń, z kim idziemy oraz komu pokazujemy wejście do jaskini. Zbieranie za sobą śmieci nie jest zajęciem skomplikowanym ale najwyraźniej wielu ludzi ma z tym kłopoty. W górach śmiecą wszyscy, nie da się jednoznacznie określić grupy wiekowej ani społecznej osobników śmiecących, to chyba już taka tradycja. Za śmiecenie z równą pasją i radością bierze się osoba dorosła, która winna być poważna, jak i osoba chodząca jeszcze do szkoły, która nie bardzo wie co z sobą zrobić. Bardzo popularne są pobojowiska pozostawione po spotkaniach dziwnych rodzin i towarzystw. Przypadkowi ludzie wychodzą na górę rozwalają się koło drogi w wyniku czego spotykamy stosy butelek i innych opakowań. Jest to być może efekt działalności ludzi który zatrzymali się na etapie palenia ognisk, dla których dobra wycieczka równa się zapaleniu ogniska ewentualnie wypiciu czegoś mocniejszego u góry i skonsumowaniu pożywienia wyniesionego z domu. Dlatego nie powinniśmy pokazywać, jeśli znamy miejsce lokalizacji jaskiń i osuwisk szerszej publice ponieważ te piękne i jeszcze mało znane zakątki podzielą los bardziej znanych polanek i ścieżek górskich. Adam 2000
Jeszcze o śmieciarzach w jaskiniachOstatnio wzrosła popularność jaskiń w Beskidach, a to za sprawą ludzi żądnych sensacji, którzy tak naprawdę o jaskiniach nie mają pojęcia. I stąd wypisują w różnego rodzaju czasopismach komercyjnych oprócz starych danych lub niezgodności, opisy dojść do jaskiń. Ludziom takim (nie wszystkim) nie wystarczy napisać wzmianki o jaskini lub opisu jej samej nie opisując sposobu dojścia, lecz muszą zaprezentować się jako prawdziwi fachowcy znający dojście do jaskini czym oczywiście należy się pochwalić. To jak wiadomo nie jest wskazane ponieważ jaskinie Beskidzkie nie są i nigdy nie będą jaskiniami turystycznymi, chociażby nawet dlatego, że są to w większości "nory" dla pasjonatów, i jest ich naprawdę mało nie licząc dziur po dwa metry, które zresztą jaskiniami nie są. Beskidy to nie Tatry gdzie dużych jaskiń jest od groma i od biedy można kilka spisać na straty udostępniając je dla ruchu turystycznego. Uważam, że nie należy umieszczać opisu dojścia do jaskini w Beskidach w komercyjnych publikacjach i przewodnikach górskich. Do tej pory tego nie było i wszyscy żyli. Wiadomo, że chodzący w góry pseudoturyści z przewodnikami w ręku w znacznej części to ludzie którzy z prawdziwą turystyką nie mieli i nie mają nic wspólnego. Jeśli chodzi o jaskinie to w ciągu ostatnich 2 lat nagromadziło się wiele dowodów nie tylko w postaci różnego rodzaju śmieci ale co gorsze jako malowidła naskalne i naścienne we wnętrzach jaskiń czego już nie da się usunąć. Oczywiście przed zainteresowaniem się jaskiniami i rozpoczęciem ich opisów przez różnych osobników, śmieci w jaskiniach nie było, przynajmniej nie tak dużo. Nie powinniśmy pokazywać jaskiń komu popadnie. Musimy się dobrze zastanowić kogo prowadzimy do jaskini. KLUB GROTOŁAZÓW LIMANOWA 1995-2001,
A. Kapturkiewicz - "Jeszcze o śmieciarzach w jaskiniach", Limanowa 2001 |