Myszyca

Myszyca (871 m n.p.m.) – charakterystyczny szczyt w ramieniu Jasienia opadającym ku Gorcom w kierunku przełęczy Przysłop. Od Jasienia oddzielona przełęczą Przysłopek, od Gorców przełęczą Przysłop. Z podszczytowych polan możemy podziwiać panoramy Gorców, oraz północno zachodniej i wschodniej części Beskidu Wyspowego.

Cieki wodne spływające z zachodnich zboczy Myszycy uchodzą do Mszanki będącej w zlewni Raby, cieki ze zboczy wschodnich uchodzą do Kamienicy będącej w zlewni Dunajca. Myszyca jest działem wodnym zlewni Raby i Dunajca.

Wędrując przez Myszycę czujemy bliskość Gorców, głównie za sprawą bliskich gorczańskich panoram, oraz grzbietowych polan które ze swoimi śladami gospodarski pasterskiej i urokiem pozwalają czuć się jak w nieodległych Gorcach. Wędrując szlakiem przechodzimy przez widokowe polany. Tuż nad przełęczą Przysłop to grzbietowa polana w przysiółku Paszki, następnie długa widokowa Polana Nowa pomiędzy Myszycą, a Polaną Paszki (na polanie tej siodło pod wzniesieniem 803 m n.p.m.). Od północy mamy piękną zagubioną między górami Polanę Przysłopek, z charakterystyczną furtką na szlaku turystycznym i budami dla psów pasterskich.

Na polanach Myszycy można jeszcze zauważyć ślady gospodarki pasterskiej. W latach sześćdziesiątych XX wieku na polanach Myszycy i Jasienia Polska Akademia Nauk prowadziła badania nad kulturą i zwyczajami pasterskimi.

Na Myszycę możemy wyjść:

Szlakami

Wyjście
[h]

Zejście
[h]

Żółty z Jasienia
Przy podejściu na Myszycę z Przełęczy Przysłopek wygodniej jest pójść drogą na wprost w kierunku szczytu. Szlak Skręca w prawo dziewnie lawirując w terenie, co wydłuża tylko bezsensownie podejście.
Przy zejściu z Myszycy na przełęcz Przysłopek szlak niefortunnie przeprowadzony. Zaczynając zejście z Myszycy należy skręcić wcześniej w prawą drogę, kilkadziesiąt metrów przed ostrym skrętem szlaku w prawo. Uchroni to nas przed podchodzeniem w błocie do góry, podczas gdy tak naprawdę naszym celem jest zejście w dół na przełęcz.


Żółty z Przełęczy Przysłop.

0:45









0:40

1:10









0:30

Adam Kapturkiewicz
wstecz   dalej