Luboń Mały

Luboń Mały (873 m n.p.m.) – niewyróżniający się szczyt w długim zachodnim grzbiecie Lubonia Wielkiego opadającego w kierunku Jordanowa. Szczyt w większości zalesiony. Schodząc kilka metrów na północ, podszczytowy rzadki las modelowany przez silne wiatry umożliwia podziwianie panoram północno zachodniej części Beskidu Wyspowego (Zębalowa, Klimas) i wschodniej części Beskidu Makowskiego.

Północne stoki opadają do doliny Smugawki, z których wypływają liczne potoki będące dopływem Krzeczówki. Spod samego szczytu wypływają dwa potoki jeden z nich przepływa przez przysiółek Słowikowa, wypływa on mniej więcej z wysokości 779 m n.p.m. (na jednej z map nosi nazwę Potok Słowiaków). Drugi z podszczytowych potoków przepływa przez przysiółki Niżnie Zarębki i Wójcikowa Niżna, wypływa z wysokości około 770 m n.p.m., kolejna z jego dwu odnóg wypływa z wysokości 830m n.p.m.

Południowe stoki Lubonia Małego opadają do Kotliny Rabczańskiej, które również dają początek licznym strumieniom będących dopływem Skomielnianki. Tu spod samego szczytu patrząc od zachodu wypływają źródła Przygórz na wysokości około 740 m n.p.m., i źródła Jama (około 780 m n.p.m.,) oraz Lubońka (około 820 m n.p.m.), będące dopływem Żeleźnikowego potoku, który następnie wpada do Skomielnianki (która wypływa również z południowych zboczy Lubonia Małego na zachód od Potoka Przygórz).

Na Luboń Mały prowadzi niebieski szlak z parkingu przy „Zakopiance”, z którego na szczyt około 40 minut. Z Lubonia Wielkiego około 1 godziny.

Luboń Mały Luboń Mały

Ciekawostką Lubonia Małego jest tajemniczy głaz z rytymi napisami i medalikiem Matki Boskiej (między Luboniem Małym a Polaną Surówka.). O głazie tym możemy przeczytać w Wierchach z 1957 roku. Cytuję notatkę z kroniki Wierchów:

o nowych znakach rytych - na starym szlaku. Turyści wędrujący niebieskim szlakiem z Naprawy na Luboń Wielki (zwany przez mieszkańców Skomielnej Białej "Biernatką") spotykają w odległości 15 minut od triangułu na Luboniu Małym (870 m) przydrożny głaz z wyrytym krzyżem, literami "BL" i miniaturowym obrazkiem Matki Boskiej umieszczonym nad znakami w okrągłym wydrążeniu skały, za szkłem. Kamień ten, długości ok. 1 m wysokości, o bokach ok. 40 cm, a w środku, 60 cm, położony jest ukośnie do drogi w ziemi i posiada z lewej strony (zachodniej) niewielką szczelinę.

Autorem tych znaków, jak stwierdziłem we wsi Skomielnej Białej jest jej mieszkaniec, niejaki Ludwik Bal, który wykonał tę pracę w roku 1954 - jako pasterz - dla zabawy. Fakt ten potwierdza słuszność uwag i spostrzeżeń St. Leszczyckiego (Wierchy, tom IX, "Znaki ryte na głazach w Beskidzie Wyspowym").

Znaki na omawianym kamieniu są o tyle ciekawe, że istnieje tendencja dorobienia do nich przez okolicznych pasterzy - współczesnej już legendy o ukrytych pod nim w czasie ostatniej wojny - pieniądzach wojskowych. Gadka ta jest jednak tylko zaktualizowaniem starej skomielniańskiej legendy.

J. Gąstoł
Wierchy, rocznik poświęcony górom. R. 26, 1957. Str 297.


Na przestrzeni lat od czasów notatki w Wierchach kamień ten wzbogacił się o kolejne napisy:

1772 - po prawej od Matki Boskiej (pierwszy rozbiór Polski)

W lewym rogu kamienia napis:
BAMS
2000

a pod spodem:
QUO VADIS

W notatce z 1957 roku nie ma też mowy o wkomponowanym w głaz mniejszym medaliku, znajdującym się w prawym górnym rogu.

Kolejną ciekawostką jest budowany dwukilometrowy tunel pod Małym Luboniem, powstanie on wraz z przebudową odcinka drogi krajowej S7 („Zakopianki”) między Rabką a Lubniem. 6 marca 2017 roku rozpoczęto drążenie tunelu pod Małym Luboniem. Tunel ma mieć dwie równoległe nitki, każda o długości ponad 2 km. Z obydwu stron góry, nad wlotem do drążonego tunelu wykonawcy umieścili kapliczkę ze św. Barbarą, patronką górników. Proces drążenia tunelu będzie podzielony na etapy i trochę potrwa ze względu na skomplikowaną Budowę Beskidu Wyspowego, tak jak całych Zewnętrznych Karpat Fliszowych. Tunel nawiazując do tradycji przed stu lat będzie drążony Nową Austriacką Metodą Drążenia Tuneli (NATM). Tunele drążone w Polsce przez Austraków sto lat temu były wykonane Starą Austracką Metodą Drążenia Tuneli. Zakończenie drążenia planowane jest pod koniec 2019 roku.

Redakcja Gazety Krakowskiej wystąpiła z pomysłem aby patronem tunelu został Generał Stanisław Maczek. Pomysł ten zyskał ogromne poparcie kombatantów, samorządowców i urzędników.

Naturalnym powodem dla tego patronatu jest fakt prowadzenia w tym terenie zaciętych walk we wrześniu 1939 roku przez 10. Brygadę Kawalerii pod dowództwem ówczesnego pułkownika Maczka, z trzema niemieckimi dywizjami pancernymi atakującymi Rabkę-Zdrój i Jordanów. Była to jedna z dwóch brygad pancerno-motorowych w Wojsku Polskim, co zadaje chłam komunistycznej propagandzie jakoby Wojsko Polskie było zacofane i porywało się z szabelkami na czołgi.

Na początku wojny Niemcy mieli marne siły pancerne, własnych czołgów mieli 300. Po kapitulacji Czech Niemcy przejęli kolejne 300 czeskich czołgów, dopiero te mogły równać się z polskimi czołgami 7TP. Polskie czołgi były wówczas w światowej awangardzie, rozwiązania w nich stosowane później kopiowali sami Niemcy. Polacy mieli też tajną broń o której nie wiedział wywiad niemiecki, był to karabin przeciwpancerny. Karabin p-panc. ur. wz.35, był w stanie przebijać pancerze najcięższych niemieckich czołgów. Zdobyczne karabiny ur. wz.35 armia niemiecka przejęła na swoje wyposażenie. To samo tyczy się zdobycznych polskich czołgów 7TP które po remontach trafiły do elitarnych jednostek chroniących samego Führera. Oczywiście wojska Niemieckie mimo przestarzałego wówczas sprzętu miały przewagę liczebną, jednak nie byliśmy dla nich łatwym łupem.

Walka polskiej brygady pancerno-motorowej toczyła się na południowej flance Armii Kraków. Mimo ponad dziesięciokrotnie większej przewagi Niemieckiej skutecznie stawiano opór opóźnając przemarsz wrogiego wojska niszcząc jego czołgi. Brygada Generała Maczka toczyła walki na terenie Beskidu Wyspowego (Kasina Wielka, Skrzydlna) docierając przez Tymbark pod Nowy Wiśnicz, następnie dalej na wschód. 10 Brygada Kawalerii podczas walk nie utraciła zdolności bojowej była jedyną polską wielką jednostką, która nie uległa rozbiciu lub rozproszeniu, ani też nie dostała się do niewoli. Po przegranej kampanii wrześniowej brygada ewakuowała się na Węgry, stamtąd do Francji, później Szkocji.

Generał Maczek walczył w wielu krajach europejskich, ze swoją Dywizją Pancerną brał udział w desancie w Normandii wyzwalając między innymi miasto Bredę w której jest on pochowany jako jej honorowy obywatel. Władze komunistyczne odebrały Stanisławowi Maczkowi obywatelstwo polskie, a po stracie świadczeń na emigracji musiał pracować jako barman. Zmarł w 1994 roku w wieku 102 lat. Patrona dla tunelu będzie można przyznać w momencie zakończenia jego budowy i oddania go użytku, na to poczekamy.


Adam Kapturkiewicz 2017
wstecz   dalej